News will be here

Mróz szkodzi cerze wrażliwej

Fot.-Katarzyna-Mrukwa-SułotMroźne powietrze i niska temperatura to prawdziwe wyzwanie dla posiadaczek cery naczynkowej. Jak dbać o nią zimą? Dlaczego wtedy jesteśmy szczególnie narażone na rozszerzone naczynka? Kosmetolog radzi, jak przetrwać zimę z nieskazitelną skórą.

Wrażliwa cera nie lubi mrozów

Zazwyczaj pojawiają się na brodzie, nosie i policzkach. Te czerwone punkciki są zmorą niejednej z nas, bez względu na wiek. Są nieestetyczne, więc szpecą i irytują. Mogą być objawem problemów z krążeniem naczyniowym lub zapowiadać trądzik różowaty. Na ogół jednak to problem głównie kosmetyczny, indywidualna skłonność, której większość z nas chciałoby się pozbyć raz na zawsze – mowa o rozszerzonych naczynkach, które w sezonie zimowym są jeszcze bardziej uciążliwe.

Dlaczego zimą wzrasta ryzyko ich powstawania? – Decydujący wpływ ma tu pogoda. Choć przyczyną zmian naczyniowych jest często kombinacja różnych czynników: genetyki, wpływu żeńskich hormonów czy stresu, to również bodźce zewnętrzne, w tym czynniki atmosferyczne, mają tutaj duże znaczenie. Wszystko, co powoduje nagłe kurczenie się i rozszerzanie naczyń krwionośnych np. choroba, alkohol lub kofeina w nadmiarze, może prowadzić do zmian we włosowatych naczyniach krwionośnych. Takim bodźcem może być również mroźny wiatr i minusowe temperatury, które naprzemienne z przebywaniem w ogrzewanych pomieszczeniach powodują zaczerwienienie twarzy. Rumień może być pierwszym objawem rozszerzonych naczyń krwionośnych, nawet jeśli chwilowo minie, to problem może powrócić na stałe pod postacią powiększonych i rozszerzonych, czy jak mówimy potocznie – popękanych naczynek, które będą przebijały przez skórę – mówi Katarzyna Mrukwa-Sułot, kosmetolog z kliniki Lipoline Estetic w Katowicach.

Do teleangiektazji, czyli powstawania rumienia i rozszerzonych naczynek, mają największą skłonność kobiety z wrażliwą, delikatną cerą, która jest płytko unaczyniona i mało odporna na czynniki atmosferyczne.

Jak pozbyć się rozszerzonych naczynek?

Najrozsądniej jest zapobiegać powstawaniu nowych punkcików. Cera naczynkowa potrzebuje ku temu specjalnej pielęgnacji i ochrony (szczególnie w zimę), delikatnych kosmetyków oraz unikania czynników ryzyka, w tym przebywania zbyt długo na chłodnym powietrzu lub długich, gorących kąpieli, do których mamy skłonność w tę porę roku. – Jeśli rzeczywiście musimy wyjść na zewnątrz w tęgi mróz, nałóżmy na twarz warstwę tłustego ochronnego kremu, która zminimalizuje ryzyko pękania naczyń. Unikajmy również tzw. gry naczyniowej, to znaczy nie przechodźmy szybko z ciepłych, gorących pomieszczeń na zimne powietrze, minusowe temperatury. Nie ustawiajmy ogrzewania w samochodzie na maksymalną temperaturę – radzi ekspert.

Zimą warto też zadbać o prawidłową dietę, stronić m.in. od pikantnych potraw i gorących napojów, które nasilają dolegliwość, a włączyć do menu warzywa i owoce bogate w witaminę C oraz rutynę, które wzmacniają od wewnątrz naczynia krwionośne. Zawierają je m.in. natka pietruszki, papryka czerwona, pomidory, dzika róża, rokitnik, aronia, cytrusy.

Jeśli jednak tzw. pajączki są już widoczne, a nie chcemy ich nieustannie ukrywać pod korektorem i podkładem, warto zdecydować się na zabiegi, które usuną zmiany. Medycyna estetyczna oferuje bowiem wiele technik, które pomogą uporać się z popękanymi naczynkami, są to przede wszystkim zabiegi elektrokoagulacji oraz laseroterapia. W przypadku użycia nowoczesnego lasera zabieg będzie jednak skuteczniejszy oraz bardziej komfortowy. – W terapii zmian naczyniowych różnego pochodzenia na twarzy i ciele stosujemy zabieg laserem Alma Harmony Dye-VL. Urządzenie posiada specjalnie dostosowaną głowicę, która zapewnia wąskopasmowe pulsacyjne źródło światła i za pomocą wiązki lasera przenika skórę oraz natychmiastowo zamyka rozszerzone naczynia krwionośne. Tego typu innowacyjna technologia, oparta na precyzji pozwalającej na terapię punktowych zmian, idealnie sprawdzi się w zamykaniu pękających naczynek, usuwaniu i redukcji rumienia – wyjaśnia specjalista Lipoline Estetic.

Dużą zaletą jest szybkość i bezpieczeństwo procedury, ponieważ laser likwiduje zmiany przy minimalnym ryzyku dla sąsiadujących tkanek. Zabieg trwa od 20 do 60 minut, podczas jego przebiegu pacjentka może odczuwać delikatne pieczenie oraz ciepło. Już po pierwszej sesji zauważalna będzie redukcja zmian, wygładzenie, koloryt skóry będzie bardziej jednolity, rozjaśniony. Zależnie od skali problemu, terapię można powtórzyć, zazwyczaj jest to 4-6 procedur, które odbywają się co 3-4 tygodnie.

Zabieg laserem sprawdzi się także przy trądziku różowatym, przebarwieniach, rozstępach, bliznach, a nawet jako zabieg anti-aging, który odmłodzi i ujędrni skórę. Po zabiegu należy unikać promieniowania słonecznego oraz solarium, a także stosować kremy z wysokim filtrem (SPF 50). Przez 7 dni nie powinniśmy korzystać z sauny, basenu, ćwiczeń fizycznych oraz odpowiednio natłuszczać obszary poddane zabiegowi.

– Po procedurze zamykania naczyń krwionośnych laserem bezwzględnie należy zrezygnować z ekspozycji skóry na zimne powietrze oraz słońce, ponieważ naczynka mogą ponownie popękać. Z tego powodu zabieg najlepiej wykonać na wiosnę lub jesień – radzi Mrukwa-Sułot.
źródło: newsrm.tv

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *