Z zawałem serca do szpitala trafia co roku prawie 80 tys. Polaków. Co czwarty pacjent z zawałem umiera zanim jeszcze do niego trafi. Dlaczego? Zbyt długo zwleka z wezwaniem pomocy.
U połowy Polaków z zawałem serca czas od pierwszych objawów do udzielenia profesjonalnej pomocy w ośrodku kardiologii interwencyjnej wynosi ponad 260 minut.Od 2005 roku pomimo znaczącego zwiększenia liczby ośrodków kardiologii interwencyjnej w Polsce czas ten uległ redukcji tylko o około 15%. Dwie trzecie czasu opóźnienia przedszpitalnego wynika z faktu, że Polacy zwlekają z wezwaniem karetki w przypadku zawału serca, a świadomość społeczna problemu i wpływu właściwej reakcji na zagrożenia związane z zawałem jest niska.
Jak wynika z badań „Zawał serca – Opinie Polaków” przeprowadzonych przez SW Research, aż 73,8 proc. Polaków wie, że ból w klatce piersiowej może oznaczać zawał lub inne problemy
z sercem, niestety zaledwie 22,2 proc. badanych czując ból zadzwoniłoby po pogotowie. Co czwarta osoba (23,5 proc.) zareagowałaby natychmiast, podczas gdy trzy czwarte zwlekałoby z wezwaniem pomocy – co piąty respondent (18,5 proc.) czekałby nawet do następnego dnia.
To są wysoce alarmujące dane, dlatego tak ważna jest edukacja na temat postępowania w przypadku podejrzenia zawału serca. Jest to nie tylko w interesie samych pacjentów, ale także nas – kardiologów. Ponieważ im szybciej jesteśmy w stanie udzielić pomocy medycznej, tym lepsze możemy uzyskać wyniki leczenia– powiedział prof. dr hab. n. med. Mariusz Gąsior Kierownik III Katedry i Oddziału Klinicznego Kardiologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.
W przypadku zawału serca kluczowy jest czas. Dlatego istotny jest natychmiastowy kontakt z numerem alarmowym 112 i wezwanie karetki pogotowia, gdy tylko zaobserwujemy u siebie lub u kogoś w najbliższym otoczeniu objawy zawału serca.
Niewielu z nas zdaje sobie sprawę, że już od pierwszych minut zawału w sercu powstają nieodwracalne zmiany, które postępują z upływem czasu. Będą one mieć znaczący wpływ na szanse przeżycia oraz jakość życia chorego po zawale – podkreśla prof. dr hab. n. med. Marian Zembala, Dyrektor Naczelny Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
Powikłania związane z zawałem są efektem niedokrwienia i obumierania mięśnia sercowego (tzw. martwica), wywołanego niedrożnością naczyń krwionośnych, które się w nim znajdują. W związku z brakiem dopływu krwi, a tym samym tlenu do mięśnia sercowego, obumiera zajęty fragment serca. Martwica powiększa się z każdą minutą trwania zawału. Tylko szybka reakcja i bezzwłoczne rozpoczęcie odpowiedniego leczenia zwiększa szansę na przeżycie i dobrą jakość życia po zawale.
Tymczasem, jak pokazuje praktyka, wiele osób zwleka z podjęciem właściwych działań. W kampanii poznamy historie pacjentów, dla których codzienne obowiązki, różne obawy oraz przypisywanie złego samopoczucia innym powodom wpłynęło na wielogodzinne opóźnienie w uzyskaniu pomocy. Nasi bohaterowie, zamiast wezwania karetki, podejmowali próby konsultacji swojego samopoczucia z rodziną, umówienia wizyty do lekarza pierwszego kontaktu lub samodzielnie jechali na pogotowie, co opóźniało otrzymanie specjalistycznej pomocy i mogło stanowić dodatkowe zagrożenie dla ich stanu zdrowia, a nawet życia.
Polska może poszczycić się jednymi z najlepszych standardów postępowania w przypadkach wystąpienia ostrych incydentów kardiologicznych na świecie, a Polscy lekarze potrafią skutecznie leczyć zawał, jednak co czwarty pacjent umiera, bo zbyt późno zadzwonił po karetkę. Z tego powodu tak ważne są działania edukacyjne i budujące świadomość osób narażonych na zawał oraz ich bliskich. Mamy nadzieję, że ta kampania w znaczący sposób wpłynie na poprawę zdrowia pacjentów kardiologicznych.” – powiedział Reinier Schlatmann, Prezes Philips w Europie Środkowo-Wschodniej,reprezentujący partnera strategicznego kampanii.
źródło: newsrm.tv