Fotowoltaika – realna przyszłość czy iluzja?
Niegdyś fikcja, dziś rzeczywistość. Od kilku lat możemy uzyskiwać energię ze słońca. W pewien sposób ją oszczędzamy, ponieważ nie pozwalamy, aby przepadła. Nim jednak będziemy ją pozyskiwać, musimy mieć do tego odpowiednie rozwiązanie – panele fotowoltaiczne. Jednak czy to się opłaca? Sprawdźmy!
Prosument – to brzmi dumnie!
W terminologii pojawiło się nowe określenie dla osoby, która zarówno coś PROdukuje, jak również jest tego konSUMENTem – czyli PROSUMENT. Choć samo zjawisko nie jest niczym nowym, to jednak termin ten związany jest bezpośrednio z fotowoltaiką. Słowo to wnosi powiew świeżości oraz stanowi świetny slogan reklamowy, a to skupia uwagę. I o to właśnie chodzi! W przypadku systemu fotowoltaicznego zasada jest następująca, choć produkujemy prąd, to musimy go „oddać” do sieci, z której wciąż go czerpiemy. Proces ten jest tak skonstruowany aby w danej chwili odciążyć elektrownię o ilość energii uzyskanej ze słońca. I w tym właśnie momencie stajemy się producentami, ponieważ nasze własne panele przekształcają promienie słońca na prąd, który my dostarczamy do sieci, z której korzystają inni. A konsumentem nie przestajemy być, ponieważ wciąż korzystamy z prądu sieciowego.
Dla kogo panele fotowoltaiczne?
Mitem, który bardzo mocno odbija się echem, jest ten, że montaż paneli każdemu się opłaca. Nie do końca tak jest. Na chwilę obecną koszt produkcji, a więc i zakupu systemu fotowoltaicznego dla domu, nie jest niski. Z tego powodu osoby, które płacą miesięcznie za prąd rachunki rzędu 150 złotych, powinny sobie odpuścić ten rodzaj inwestycji. Szczególnie kiedy trzeba by było wziąć na nią kredyt. Jeśli nasze rachunki miesięczne sięgają 150 zł, to branie kredytu, którego spłata miesięczna wynosi 200 zł jest średnim pomysłem. Dopiero kiedy miesięczne wydatki za prąd oscylują w granicy raty kredytu, wówczas możemy myśleć o kupnie systemu fotowoltaicznego, ponieważ w miejsce rachunków mamy opłacany swój własny system domowej elektrowni słonecznej. Chyba, że chcemy wesprzeć środowisko, które przedkładamy na pierwsze miejsce ponad oszczędności finansowe, i mamy pieniądze by je wydać w trosce o zdrowie nas wszystkich.
Pamiętać należy również, że posiadanie paneli nie zwalnia nas ze wszystkich opłat. Wciąż musimy między innymi pokrywać koszty przyłączenia do sieci, w formie miesięcznego abonamentu, uiszczane do firmy obsługującej nasz rejon. Należy także pamiętać, że jedynie 80% energii produkowanej przez nasz system, jest do naszej dyspozycji i rozliczanej przy rachunku. Więc na wyprodukowane 100 kWh prądu, nie płacimy za zużycie energii do 80 kWh, a za każdą kolejną 1 kWh. Ale co z brakującymi 20%? Pozostałe 20% jest „odkładane” na okres zimowy, kiedy światła słonecznego jest mniej, a więc nasza instalacja mniej prądu generuje. Wówczas korzystamy w prądu sieciowego, wytwarzanego przez elektrownię, za który musimy płacić, ale dopiero po wyżej wciąż produkowanej energii oraz wcześniej „odłożonych” 20%. Czyli jeśli wciąż zużywamy 80 kWh, ale nasza instalacja produkuje już tylko 30 kWh, a wcześniej kumulowało się nam 20 kWh, to my pokrywamy różnicę, czyli 30 kWh.
Warunki jakie należy spełnić.
Oczywiście, musimy również pamiętać o pewnych wymogach, które musimy spełnić jeśli chcemy uczestniczyć w tym procesie. Przede wszystkim musimy być właścicielami domu i działki, na której chcemy zamontować instalację. Po drugie nasz dach lub działka muszą spełniać odpowiednie wymogi. Dach musi być na tyle wytrzymały by znieść ciężar dodatkowej konstrukcji, a jeśli tak nie jest to wówczas musimy wygospodarować miejsce na działce, które nie będzie zacienione i pozwoli na swobodny montaż instalacji. Po trzecie, powinniśmy dopilnować wszystkich formalności, związanych z kredytem czy montażem instalacji, właściwe firmy wykonają je za nas, jednak zawsze warto dopilnować wszystkich szczegółów, aby nie mieć później nieprzyjemności.
Arkadiusz Malanowski