Przy obecnym poziomie inflacji, lokaty bankowe w ujęciu realnym przynoszą nam straty. Nie powinno więc dziwić, że Polacy się do nich zniechęcają. Według najmowych danych NBP, w kwietniu wypłacili z nich prawie 4 mld zł. Expander zwraca uwagę, że to największy miesięczny spadek salda lokat od 4 lat. Aby na lokacie nie tracić, jej oprocentowanie powinno być wyższe niż 2,47%.
Inflacja wynosi obecnie 2%. Według prognoz, w kolejnych miesiącach ceny również mają rosnąć w takim tempie. Tymczasem niewiele jest ofert lokat z oprocentowaniem wyższym niż 2%. Trzeba jednak pamiętać, że uzyskane odsetki zostaną jeszcze pomniejszone o podatek od zysków kapitałowych. W rezultacie, żeby lokata choćby pozwoliła nam zachować realną wartość naszych oszczędności, to oprocentowanie musi wynieść 2,47%. Wtedy odsetki, które trafią na nasze konto wyniosą 2%, a więc nasze oszczędności urosną o tyle samo, co ceny towarów i usług.
Gdzie uzyskamy odsetki wyższe niż 2,47%
Sposobem na uzyskanie atrakcyjnego oprocentowania są obligacje. Dla przykładu, jeżeli ktoś otrzymuje świadczenia w ramach programu „Rodzina 500+”, może zainwestować pieniądze w obligacje rodzinne. Oprocentowanie w ich przypadku może wynieść 3,2% w pierwszych roku, a w kolejnych latach ok. 4%. Ich wadą jest jednak to, że pieniądze trzeba ulokować na bardzo długi okres – 6 lub 12 lat. Środki co prawda można wypłacić wcześniej, ale wtedy stracimy odsetki za okres 8-10 miesięcy.
Oprocentowanie nawet powyżej 5% można uzyskać na obligacjach przedsiębiorstw. One również zwykle mają kilkuletni termin wykupu. Jeśli jednak kupimy takie, które będą notowane na Catalyst, czyli rodzaju giełdy dla obligacji, to istnieje spora szansa, że będziemy mogli wycofać pieniądze przed terminem bez utraty należnych odsetek. Ich wadą jest jednak to, że jeśli firma która wyemitowała obligacje zbankrutuje, to możemy nie odzyskać swoich pieniędzy. Warto więc zachować ostrożność i dobrze sprawdzić kondycję finansową firmy, której chcemy pożyczyć pieniądze.
źródło: newsrm.tv