News will be here

Ty też czuł(e)ś obecność diabła? Nie bój się Jezus jest mocniejszy i już go pokonał!

Piszę, by opisać sytuację, która zdarzyła mi się w piątek, 20 października. Ostatnio wiele się modliłam, odprawiłam pierwsze soboty, teraz odprawiam pierwsze piątki, modlę się na różańcu i Koronką do Miłosierdzia Bożego. Postanowiłam modlić się mocno za brata właśnie tą Koronką. Mój brat jest dobrym człowiekiem, ale trochę zagubionym, gra w demoniczne gry, jest wulgarny wobec wszystkich dookoła, relacji rodzinnej z nim nie ma żadnej.
Zaczęłam odmawiać za niego Koronkę i przez trzy kolejne dni czułam się fatalnie fizycznie, jakbym miała jakiś stan depresyjny, a jestem normalną dziewczyną, żywą, wesołą… Nie byłam w stanie robić nic, a mam dwójkę małych dzieci na co dzień w domu. Praktycznie te dni przeleżałam z uczuciem beznadziei. Najgorsze wydarzyło się w piątek wieczorem, gdy weszłam do sypialni i zaczęłam odmawiać Koronkę za brata… Najpierw pojedyncza chusteczka higieniczna spadła nie wiadomo skąd na podłogę i słychać było dźwięk uderzenia. Pomyślałam, że chyba mi się przewidziało, ale i że może coś mnie chce przestraszyć.

Ale bardziej zakpiłam sobie z tego w myślach i pomyślałam, że teraz to już na pewno odmówię tę Koronkę na przekór temu, co mnie straszy… Po krótkiej chwili, leżąc i modląc się, poczułam na nodze, jak kołdra ciągnie w dół pod czyimś naciskiem… Wiem, jak to brzmi. Podkreślam, że jestem normalną matką, zrównoważoną, bez problemów na poziomie psychiki. Coś dosłownie postawiło nogę około 15 cm od moich nóg… Byłam przerażona!!! To było bardzo, bardzo złe. Nie widziałam tego, czułam tylko nacisk na pościeli, ale mam pewność, że to coś postawiło jedno kopyto. Nacisk był dość ciężki i trwał kilka sekund. Byłam wręcz roztrzęsiona. Obudziłam męża, w myślach wolałam Maryję i Jezusa do pomocy, bałam się wypowiadać kolejne słowa Koronki, ale wiedziałam, że muszę mówić dalej. Wiem, że to brzmi dość nierealnie, sama im dłużej o tym myślę, to nie mogę uwierzyć, że coś takiego mnie spotkało.

Ale jak przywołam tę sytuację myślami, to zaczynam cała drżeć z emocji, które są nadal żywe. W niedzielę czułam, że muszę to powiedzieć księdzu przy spowiedzi. wiedziałam, że nie jest to grzech, ale wiedziałam też, że jak to zataję, to spowiedź będzie nieważna. Tak czułam. I ksiądz wyznał mi, że bardzo się ostatnio zastanawiał nad pewnymi sprawami. Myślę, że byłam dla niego świadectwem, na jego wątpliwości, które pojawiły mu się w głowie. Czułam, że ta spowiedź dała nam obojgu dużo wiary. Taka wymiana. Ta spowiedź była jak do tej pory moją najgłębszą spowiedzią, najpełniejszą, dosłownie czułam, że słowa, które mówi do mnie ksiądz, są słowami żywego Jezusa. Wiem, jak to może brzmieć dla osób, które będą czytać to świadectwo, ale to całe wydarzenie było bardziej realne niż to, co dzieje się teraz. Podkreślam, że nie jestem nawiedzona, mam nadzieję ani nie mam problemów z głową. Wiem, że zło walczy o mojego brata. Teraz boję się mówić jakąkolwiek modlitwę, ale wiem że muszę i nie mogę tego porzucić, bo walka toczy się o grubą sprawę, skoro coś tak przerażającego pofatygowało się żeby mnie odwiedzić. Teraz tylko z Panem Bogiem jestem bezpieczna.
Sylwia, 2017-10-23 za www.faustyna.pl

Można czuć duszenie, naciski na pościeli, łóżku, plecach, przyduszania , zatykanie ust, że ktoś leży obok ciebie , stoi przy łóżku, krąży wokół niego , prosi cię abyś go zaprosiła, stuka, puka to stare sztuczki szatana, nic się nie zmieniło od dawna robi to w jednym celu, chce twojej lub czyjejś zguby, bo nienawidzi. diabeł zawsze chce abyście odpuścili modlitwę, bo to go paraliżuje. Dlatego ważne jest aby się nie bać, bo Jezus jest mocniejszy. diabeł manifestuje od razu swą złość i chce nas nastraszyć, bo też od razu nie szuka się lekarzy psychologów, psychiatrów ale zaraz idzie się do najlepszego psychologa Jezusa Chrystusa przez środki i recepty które On zostawił , w tym przypadku koronka do Bożego Miłosierdzia.

Takich przypadków jest tysiące, dlatego jeśli masz taką manifestację diabła, głupek cię straszy, coś przesuwa , włazi na łóżko to po to że chce cię przestraszyć abyś dalej się nie modliła. Nie trzeba się bać tylko dalej z wytrwałością i odwagą modlić się i jeszcze wezwać Maryję. Można zacząć odmawiać modlitwę:  Potężna Niebios Królowo i Pani Aniołów….   codziennie to diabeł nie wytrzyma odpuści i ucieknie .
Nie bój się diabła – Jezus jest mocniejszy i już go pokonał – teraz walka toczy się o twoją duszę – wytrwaj , wytrwaj
źródło: cudajezusa.pl

2 Comments

  1. Ania

    Ja rowniez mialam przypadek, podczas odmawiania Rozanca, gdy poczulam ogromne zlo w pokoju i ogarnal mnie wielki, wrecz paniczny strach, ktory nakazywal mi rzucic rozaniec w kat pokoju i uciekac jak najdalej. Pomimo calego przerazenia zaczelam wzywac na pomoc Matke Najswietsza i najwiekszego z pogromcow Szatana – sw. Michala Archaniola! Odmowilam szybko egzorcyzm Leona XIII i nagle w mojej wyobrazni ukazal sie sw. Archaniol Michal ,ktory mi powiedzial, abym sie nie lekala, bo jest caly czas przy mnie i nic mi nie grozi. Nie przerwalam rozanca, dokonczylam Rozaniec z placzem ze szczescia i wdziecznosci. Tego dnia oddalam swoje zycie pod opieke wlasnie jemu (modlitwe mozna znalezc w internecie). Jezeli to czytasz i bedziesz kiedykolwiek mierzyl sie z podobnym przypadkiem, pros sw.Archaniola Michala o obrone i pomoc a nic ci nie bedzie grozic. Szatan nie ma szans w starciu z nim! Szczesc Boze!

    1. Aneta Malanowska

      Dziękujemy za świadectwo:)Szatan panicznie boi się różańca, robi wszystko, żeby przerwać modlitwę. Przeklina podczas modlitwy, ale dobrze, że go nie słychać:)Różaniec ma wielką moc, szkoda, że wciąż tak mało osób to rozumie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *