News will be here

Wielkanoc w tradycji ludowej

Wielkanoc to najważniejsze i najstarsze święto w życiu chrześcijan. Obrzędy i zwyczaje ludowe sięgają jeszcze czasów pogańskich. Wiele z nich już zanikło, ale nadal są kultywowane szczególnie na wsiach. Niektóre obrzędy do historii przeszły jako ludowe, a inne zostały unowocześnione przez postęp kultury i media. Trudno byłoby dziś wszystkie kultywować ze względu na zmieniające się warunki m.in. mieszkaniowe.
Wielkanoc jest świętem przeżywania
Święto jest obchodzone na pamiątkę Zmartwychwstania Pana Jezusa. Z obyczajów pozostało święcenie palm i pokarmów; malowanie pisanek, oblewanie się wodą w  Poniedziałek Wielkanocny.

Dawniej każdy dzień Wielkiego Tygodnia miał swoją symbolikę

Już na początku Wielkiego Tygodnia obowiązywał zakaz wychodzenia z domu kobietom w ciąży. Chodziło o to, żeby młodzi mężczyźni nie naśmiewali się z ich wyglądu, gdyż mogły urodzić chore (niedorozwinięte umysłowo) dziecko.

Od Wielkiej Środy nie wolno było siać zboża jarego. Według starych obyczajów –  zasiane w czasie zamknięcia dzwonów nie wyrośnie. Sadzono jedynie ziemniaki.

Wielkanocne wieszanie Judasza
Wieszanie Judasza symbolizowało wymierzanie sprawiedliwości zdrajcy Jezusa. Robiono ze słomy kukłę i ubierano ją w obdarte ubrania. Wieszano później na słupie lub drzewie, strącano ją i wleczono po wsi, okładając kijami. Następnie kukłę podpalano i wrzucano do rzeki lub stawu.

Pogrzeb żuru i wieszanie śledzia
Dawniej bardzo rygorystycznie przestrzegano postu. Nie spożywano nie tylko mięsa, ale też nabiału i cukru. Jedzono głównie postny żur i śledzie.  W Wielki Piątek świętowano koniec pokuty i przygotowywano pogrzeb żuru oraz śledzia (potraw uprzykrzonych). Wycinano z tektury lub drewna śledzia i wieszano na słupie albo na wierzbie, garnek z żurem wylewano lub zakopywano w ziemi.  Dopiero po  pożegnaniu postnych dań, zaczęto przygotowywać obfite wielkanocne potrawy.

Wielki Czwartek
W Wielki Czwartek, po przeniesieniu Jezusa Chrystusa do ciemnicy oraz adoracji w kościele, gospodarz z poświęconej palmy (w niedzielę) robił krzyżyki. Wkładał je nad wejściowe drzwi i w obejścia gospodarskie. Przed wschodem słońca (w Wielki Piątek) pozostałe palemki wbijał w ziemię na polu, żeby były urodzajne plony i nie chwytało się ich robactwo.

Skoro świt cała rodzina zanurzała się w potoku. Wierzono, że obmywając się w zimnej wodzie, zapewni sobie zdrowie i urodę.

Wielki Piątek
Po wschodzie słońca gospodynie sadziły czosnek i groch. Gospodarze natomiast obchodzili trzy razy dom, by zapewnić ochronę domownikom przed złem. W tym dniu obowiązywał post ścisły. Wielki Piątek to dzień żałoby. Mieszkańcy wsi zasłaniali lustra, dziewczęta nie czesały włosów, zatrzymywali zegary i mówili ściszonym głosem, jakby w domu był zmarły.

W niektórych rejonach Polski nie pieczono chleba i nie palono w piecach. W Wielki Piątek nie wolno było niczego sprzedawać, pożyczać i wynosić z domu, bo zmarnowałby się majątek. Powstrzymywano się od wykonywania prac kowalskich (w kuźni) i nie zabijano zwierząt. Zajęcia wykonywano jak najszybciej, żeby w ciągu roku zdążyć ze wszystkimi pracami.

W Wielki Piątek zajmowano się gotowaniem jaj i wykonywaniem pisanek, przygotowywanych do święcenia. W wodzie po gotowanych jajkach dziewczęta myły włosy, a po umytych naczyniach używanych do zarabiania ciasta – myto się.

W tym dniu obowiązywał post ścisły. W wielu domach powstrzymywano się całkowicie od jedzenia. Jedynie dzieci dostawały pajdę chleba w rękę.

Wielki Piątek pojawiały się procesje grzeszników, którzy odziani byli w worki żałobne. Kładli się oni krzyżem na podłodze i pokutowali (przepraszali) za swoje grzechy.

W polskich kościołach od wieków nie ma mszy św. , ale jest nocne czuwanie przy grobie Pana Jezusa. W niektórych świątyniach straż trzymają żołnierze, strażacy i harcerze. Ta tradycja przetrwała do dziś.

Pod koniec Wielkiego Tygodnia były przygotowywane groby Chrystusa i zbierano w kościołach pieniądze dla potrzebujących. Wspomagano też każdego napotkanego żebraka. Rozpalano ogień na cmentarzach przy kościołach, a w wypalane ogniska wkładano kawałki cierni i rozdawano wiernym.

Wielka Sobota
Po sobotnim święceniu pokarmów nie wolno było sprzątać i przygotowywać. Duchowo przygotowywano się do Święta Zmartwychwstania Pana Jezusa.

Święcenie pokarmów
Do koszy wkładano bochen upieczonego chleba,szynkę, kiełbasę,  kilkadziesiąt jaj (gotowanych w zielonym życie, łupinach cebuli lub innych roślinach dających  czerwony kolor), osełkę masła, butelkę octu, sól, korzenie chrzanu, bułkę (babkę) drożdżową i baranek z ciasta. Święcono również pokarm dla krów i cieląt – placek upieczony z resztek ciasta. Nazywano go podskrobkiem, bo  wyskrobany był z dzieży chlebowej.
Chlubą były wówczas przeróżne pisanki. Poświęcone pokarmy musiały czekać na spożycie do Wielkiej Nocy.

Dawniej poświęcone pokarmy rozkładano na białych obrusach lub innych płachtach z materiału, żeby ksiądz, który przyjeżdżał do wsi w ten dzień, poświęcił je. Wówczas wierzono, że biały obrus (materiał) chroni przed piorunami. Kiedy nadchodziła burza, rozkładano go przed domem.

Znaczenia pokarmów:
baranek – symbolizuje Zmartwychwstałego Chrystusa,
jajko – rodzące się życie,
wędlina – płodność  i dostatek,
sól – oczyszczenie domu od złego,
babka (ciasto) – to symbol umiejętności (wszechstronnych).

Święcono w ten dzień wodę i ogień. Wodę przechowywano cały rok. Wykorzystywano ją podczas kolędy (ksiądz święcił mieszkanie i domowników), kropiono nią młodą parę, chłopców odchodzących do wojska i osoby wyjeżdżające oraz cały inwentarz wychodzący na pastwiska po zimie.

W Wielką Sobotę chłopcy ususzoną hubę zapalali od poświęconego ognia  przed kościołem. Kiedy się tliła, zanosili do domów i okadzali nią domostwa. Następnie rozpalali nią ogień w domowym piecu. Jeśli rodzina nie miała syna to przynosili ogień – chrześnicy. Dziś święci się zapałki zamiast huby. Podczas nabożeństwa w Wielką Sobotę (Wigilię Wielkanocy) poza ogniem i wodą święci się  ciernie.

O północy dziewczyny w rzece obmywały sobie twarz i ręce. Wierzono, że woda z rzeki dodaje zdrowia i urody oraz zapobiega piegom.

Wielkanoc
Niedziela to najważniejsze święto chrześcijańskie, nazywane dawniej Paschą. Rodzina udawała się na Mszę rezurekcyjną i po powrocie przygotowywała uroczyste śniadanie.  Według tradycji stół świąteczny musiał być przykryty białym obrusem i udekorowany liśćmi bukszpanu. Najważniejsze były poświęcone pokarmy. Na środku stołu stał baranek np. na łączce z rzeżuchy. Rzeżucha była symbolem sił witalnych i rodzącego się życia. Ważną potrawą był żur na wędzonce z kiełbasą i jajkami. Warto dodać, że kiszony żur był gotowany na serwatce.

Rodzina gromadziła się przy stole, dzieła jajkiem święconym i spożywała pokarmy.  Dawniej szynką i kiełbasą zajadano się. Nikogo nie trzeba było zachęcać do jedzenia. Nie wolno było skorupek z poświęconych jaj, skórek z kiełbasy, dawać kurom i zwierzętom, bo lis mógł porwać kury. Wynoszono więc resztki na pole.  Wielkanocna Niedziela była czasem przeznaczony na rodzinne biesiadowanie. Dzieci bawiły się w poszukiwanie prezentów podrzuconych przez zajączka.

Poniedziałek Wielkanocny
Ten zwyczaj symbolizował dawniej, oczyszczenie z zimowego brudu. Ten kto najwcześniej wstał oblewał wodą domowników.  Panny były polewane i to obficie przez kawalerów. Do domów dziewcząt z wiadrami zakradali się chłopcy i czekali na strychach. Kiedy panna wychodziła z domu,  chłopcy wylewali na nią  wiadro wody. Wierzono, że im więcej została oblana, tym większe ma szanse na szybkie zamążpójście. Dziewczęta nie tylko polewano, ale wrzucano je do lodowatej wody. Śmigus-dyngus, który na wsiach nazywany był polewanką, oblewanką lub dniem świętego lejka, trwał nawet kilka dni.

W Wielkanocny Poniedziałek gospodarze święcili pola. Wyruszali w procesji i nasączali palmy wodą święconą i skrapiali pola.

Śmigus-dyngus
Dziś tak nazywamy lany poniedziałek, ale dawniej śmigus to było lekkie smaganie po nogach gałązkami wierzbowymi i polewanie zimną wodą, jako wiosenne oczyszczenie. Dyngus natomiast polegał na tym, że  panna, która nie chciała być smagana witkami i oblana, mogła wykupić się wręczając w podarku tradycyjną pisankę czy świąteczny przysmak.

Chłopcy wchodzili w tym dniu od domów i w zamian za śpiew i życzenia, domagali się słodyczy i pisanek. Otrzymywali drobne pieniądze. Chodzono też po wsi z kogutem, który symbolizował urodzaj i siły witalne.

W Polsce w niektórych miastach w Poniedziałek nadal organizowany jest odpust dawniej nazywany Emaus.  Emaus to biblijna wieś do której podążał Jezus po Zmartwychwstaniu. Atrakcje dla dzieci, kiermasze z ludowymi wyrobami przyciągają tłumy ludzi.

Wielkanoc była tak ważnym świętem, że spędzano ją w domu. Źle było odbierane jak ktoś przychodził w odwiedziny.

Z dawnych obyczajów niewiele przetrwało do dziś.  Jeśli są jeszcze niektóre kultywowane to głównie w środowiskach wiejskich. Niektóre wydają nam się śmieszne. i niezrozumiałe.  Dawniej ludzie wierzyli we wszystko co działo się w okresie wielkanocnym. Przestrzegali reguł i zwracali uwagę na każdy szczegół, bo wierzyli, że ma on wpływ na przyszłość.  Dziś trudno by było niektóre  kultywować. Trzeba jedna przyznać naszym przodkom, że mimo iż wierzyli w różne zabobony, to mieli też głęboką wiarę w Chrystusa.
arka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *