Polski rynek usług fitness należy do jednego z najbardziej dynamicznie rozwijających się, ale jednocześnie najbardziej rozdrobnionych w Europie. Do klubów, których liczba na koniec ub. roku wyniosła ponad 2,5 tys., uczęszcza już 2,84 mln Polaków. Według szacunków w ciągu trzech-pięciu lat ta liczba może się zwiększyć nawet do 4 mln osób, z czego duża część będą to osoby starsze – wynika z tegorocznego raportu „The European Health & Fitness Market”, przygotowanego przez firmę doradczą Deloitte we współpracy z organizacją EuropeActive.
Wartość europejskiego rynku fitness w 2016 roku wyniosła 26,3 mld euro, co stanowiło wzrost w walutach krajowych o 3,1 proc. w porównaniu do roku ubiegłego, z czego niezmiennie niemal 2/3 stanowią przychody wygenerowane w pięciu krajach: Wielkiej Brytanii, Niemczech, Francji, Włoszech oraz Hiszpanii. Prawie jedna czwarta rynku (23 proc.) należy do grupy kolejnych sześciu państw: Holandii, Rosji, Turcji, Polski, Szwajcarii oraz Szwecji.
– Analizując wskaźnik penetracji, czyli stosunek liczby członków klubów fitness do liczby ludności danego kraju, wśród dziesięciu najważniejszych rynków fitness Europy, widać, że najwyższy, bo wynoszący ponad 16 proc. wskaźnik jest w Holandii i Szwecji – mówi Marcin Diakonowicz, partner w Dziale Audytu. Z kolei największy potencjał rozwoju dostrzegamy w Rosji i Turcji, gdzie wskaźnik ten wynosi odpowiednio 2 proc. i 2,4 proc. W krajach tych, poza Moskwą, Sankt Petersburgiem oraz Stambułem, rynek fitness znajduje się właściwie na początku drogi rozwoju. W Polsce wskaźnik penetracji jest na poziomie 7,4 proc., czyli poniżej średniej dla wszystkich analizowanych krajów, która wynosi 8,1 proc. – dodaje.
Biorąc pod uwagę liczbę członków klubów fitness liderami są Niemcy z niemal 10,1 mln osób oraz Wielka Brytania, gdzie członkostwo ma wykupione 9,3 mln osób. W Polsce jest to 2,84 mln osób. Liczba członków wzrosła w 17 z 18 analizowanych krajów (wyjątkiem jest Norwegia). Według szacunków z klubów fitness w 2025 roku może korzystać nawet 80 mln Europejczyków.
Raport, który przedstawia stan rynku fitness na dzień 31.12.2016 r., stosuje szeroką definicję klubu fitness. Jest to miejsce otwarte dla wszystkich, przeznaczone do uprawiania sportu, które posiada sprzęt do treningu wytrzymałościowego, wydolnościowego i do budowy kondycji fizycznej. Raport uwzględnia również pływalnie oraz szkoły tańca, tylko jeśli posiadają sale ze sprzętem do fitness. W Polsce działa około 2,56 tys. takich klubów, w ubiegłym roku było to 2,52 tys. Eksperci zauważają, że w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy powstało dużo nowych klubów, ale podobna liczba została też zamknięta. Niemniej zamykane są głównie starsze oraz nienowoczesne obiekty.
Suma przychodów polskich klubów fitness w omawianym okresie wyniosła 842 mln euro, czyli 3,68 mld zł. Rok wcześniej było to 871 mln euro (wówczas 3,65 mld zł). Wysokość przychodów na przestrzeni lat 2015-2016 pozostała na podobnym poziomie, a różnie wynikają z niekorzystnego kursu walutowego. Na tę kwotę 842 mln euro złożyły się przede wszystkim składki członkowskie oraz dodatkowe przychody z innej działalności. Średnia wysokość miesięcznej opłaty członkowskiej (wynikającej z cennika) wynosi w Polsce 27,7 euro, czyli około 116 zł, ale często stosowaną praktyką jest udzielanie rabatów, więc faktycznie może to być średnio około 25,5 euro (ok. 107 zł). – Większość klubów, według szacunków może być to nawet 80-90 proc., znajduje się w rękach prywatnych właścicieli, a więc w porównaniu z resztą Europy rozdrobnienie rynku jest znaczne. Dziesięciu największych operatorów posiada zaledwie 8 proc. udziału w rynku i 10 proc. jeżeli chodzi o udział w liczbie członków kubów fitness – mówi Marta Wrońska, Menedżer. Największą liczbą klubów może pochwalić się obecnie sieć Calypso, która wyprzedza sieć Jatomi Fitness.
Z danych Polskiego Związku Pracodawców Fitness wynika, że stosunek karnetów sprzedawanych bezpośrednio przez kluby fitness do tych sprzedawanych przez operatorów kart, takich jak Multisport wynosi dwa do jednego. Sprzedaż w tym ostatnim kanale wzrosła w ostatnim roku o 20 proc. do ok. miliona sztuk. – Potencjał polskiego rynku jest ogromny. Szacujemy, że w ciągu 3-5 lat liczba osób korzystających z klubów fitness może wzrosnąć nawet o 1,5 mln osób. Co prawda możemy już mówić o nasyceniu rynku w głównej grupie docelowej, czyli osób otwartych na sport i zdrowy styl życia, ale wciąż istnieją grupy, dla których rynek fitness dotąd nie miał odpowiedniej oferty, jak chociażby studenci i emeryci – wyjaśnia Robert Kamiński, ekspert rynku fitness. Nie ma już mowy o chwilowej modzie czy kaprysach konsumenckich, rynek fitness staje się poważną, trwałą branżą – przekonuje.
Zdaniem autorów raportu europejski rynek fitness przede wszystkim będzie rozwijał się w kierunku wzrostu klubów nisko kosztowych z ograniczoną obsługą klienta oraz segmentu butikowego (z wąską ofertą specjalistyczną). Należy spodziewać się również dalszej konsolidacji rynku. Najwięksi gracze wciąż szukają dalszych możliwości rozwoju. – W ostatnich latach zanotowano wzrost transakcji M&A. W 2015 roku było ich 19, a w 2016 roku 17, co jest bardzo dobrym wynikiem, biorąc pod uwagę niepewność gospodarczą, spowodowaną chociażby Brexitem – wskazuje Katarzyna Sermanowicz-Giza, Dyrektor w Dziale Doradztwa Finansowego Deloitte. Na rynku dominują transakcje kupna dokonywane przez inwestorów strategicznych, w porównaniu do tych dokonywanych przez inwestorów finansowych, aczkolwiek fundusze private equity też są aktywne na tym rynku – dodaje. W Polsce w ubiegłym roku doszło do trzech znaczących transakcji dokonanych przez Benefit Systems, który kupił udziały w sieciach Zdrofit, Fitness Club S4 oraz Tiger. Benefit Systems podpisał także dwa listy intencyjne na zakup dodatkowych pakietów (50,1 proc.) w Calypso Fitness i Fabryka Formy (33,3 proc.).
Coraz większy wpływ na rynek fitness mają technologie cyfrowe, które umożliwiają uprawianie sportu i mierzenie swoich postępów poza klubami. Zdaniem ekspertów, choć pozornie mogą one stanowić zagrożenie dla sieci i klubów, to docelowo powinny one zostać włączone do ich modeli biznesowych. Coraz większe znaczenie w przyciąganiu klientów będą miały również nowoczesne narzędzia marketingowe, takie jak storytelling, content marketing, customer experience czy też grywalizacja.
źródlo:newsrm.tv