Pierwszym przejawem miłości Boga do człowieka jest stworzenie świata. A dzieło stworzenia osiąga swój szczyt w dziele Odkupienia. Jak to powiedział św. Ireneusz: „Chwałą Boga jest człowiek żyjący, a życiem człowieka jest oglądanie Boga”. Bóg wychodzi naprzeciw człowiekowi, w każdej sytuacji jego życia. Nigdy nie przestaje go kochać.
Jak to zauważyć? Dowodem na Bożą, niezmienną miłość jest przymierze zawarte z człowiekiem. Człowiek grzeszy, upada, a Bóg wyciąga pomocną dłoń. Jego miłość posuwa się aż do granic zdrowego rozsądku. Oddał swego Syna na ofiarę za ludzkie grzechy. Śmierć Jezusa na krzyżu jest dowodem oblubieńczej (bezgranicznej, bezinteresownej) miłości Boga do człowieka. Bóg na wiele sposobów pokazuje człowiekowi, że go kocha. Problem leży bardziej po stronie człowieka, który nie chce (albo nie potrafi) tego zauważyć (przyjąć).
Spodobała mi się bardzo okładka z tyłu książki Arkadiusza Łodziewskiego pt: „Boży poradnik antydepresyjny”, gdzie widnieje napis: „BÓG MNIE KOCHA, przeczytaj to 3 razy. * Jeśli nie dotarło, to jeszcze 10 razy”. Autor tej książki próbuje udowodnić nam, że Bóg naprawdę nas kocha i wcale nie musimy zasługiwać na tę miłość, że kocha nas takimi, jakimi jesteśmy, że zawsze jest przy nas i naprawdę pomaga: „Bóg kocha cię wystarczająco, aby przykryć wszystkie twoje błędy Swoją miłością i przeprowadzić cię zwycięsko przez dzisiejszy dzień” (s. 60).
Wielkim przejawem miłości Boga do człowieka jest wolna wola. Czy jest coś niemożliwego dla Boga? A Bóg ze swojej wielkości schodzi do roli sługi i pyta człowieka, czy chce Jego łaskę, czy chce być blisko Niego. Do niczego nie zmusza. Pięknie ujęła to św. Teresa z Lisieux mówiąc: „Jezus kocha nas miłością tek niepojętą, że chce, aby człowiek współpracował z Nim w dziele zbawiania dusz. Nie chce nic uczynić bez nas. Czeka na modlitwę biednej małej duszy”. To naprawdę niesamowite, Ten, który cię stworzył bez ciebie, nie zbawi cię bez ciebie…
źródło: www.ewangelizuj.pl