Jeśli marzysz o pięknym ciele, ale boisz się chirurga plastycznego to teraz jest na to sposób! W uzyskaniu idealnych proporcji pomogą małoinwazyjne zabiegi modelujące oparte na transferze własnego tłuszczu.
Kształt klepsydry dla wielu kobiet nieosiągalny
Nie zawsze szczupła sylwetka decyduje o pełnym zadowoleniu ze swojego ciała. Nawet jeśli kobieta posiada długie nogi czy płaski brzuch, może się okazać, że w dalszym ciągu brakuje jej… proporcji. Czasami geny nie są łaskawe, a kobieta narzeka na brak krągłości – mało kobiecą sylwetkę, której brakuje wyraźnego wcięcia w talii, zaokrąglonych bioder i pełnego biustu. Rozwiązaniem może być zabieg lipotransferu, do którego zamiast skalpela użyty zostaje autologiczny składnik ciała pacjentki, a dokładnie jej własny tłuszcz.
Na czym polega?
– Lipotransfer to minimalnie inwazyjna metoda modelowania ciała za pomocą przeszczepu tkanki tłuszczowej pacjentki. Najpierw lekarz pobiera tłuszcz z miejsca dawczego, gdzie jest go dużo np. brzucha, pośladków, ud, ramion, podbródka czy nawet kolan. W następnym etapie trafia on do specjalnej wirówki, w której poddawany jest technologicznej obróbce w celu uzyskania najlepszej jakości materiału. Finalnie, tak przygotowany i wzbogacony komórkami macierzystymi preparat za pomocą drobnego nacięcia reimplantujemy, czyli wstrzykujemy w obszar, w którym pacjentka chce uzyskać efekt wypełnienia – mówi dr Tomasz Wacławczyk, specjalista Lipoline Clinic w Katowicach.
Zamiast skalpela przeszczep tłuszczu
Na Zachodzie tego typu procedura jest coraz bardziej popularna m.in. ze względu na naturalne rezultaty. Jest to zabieg modelujący, wysmuklający sylwetkę oraz nadający jej konkretnego kształtu. W ten sposób możemy podkreślić daną partię ciała, która jest dla nas źródłem kompleksu przy jednoczesnym wyszczupleniu i odjęciu centymetrów z miejsca, w którym pacjentka chce się pozbyć tłuszczu.
– Lipotransfer to naturalna plastyka ciała, która pomaga w uzyskaniu odpowiednich proporcji i nadania objętości, tam gdzie jej brakuje. W tym zabiegu niechciany tłuszcz może być naszym sprzymierzeńcem. W porównaniu do syntetycznych wypełniaczy i implantów, tkanka tłuszczowa pacjentki pełni tu rolę organicznego „wypełniacza”, który jest lepiej tolerowany na przestrzeni lat i minimalizuje ryzyko powikłań np. odrzutu czy reakcji alergicznej – mówi ekspert Lipoline Clinic.
Jakie partie ciała podlegają zabiegowi? – Takim tłuszczem możemy wymodelować pośladki, powiększyć drobny biust, wypełnić bruzdy nosowo-wargowe i dolinę łez oraz modelować twarz (policzki, skronie i żuchwę). Musimy pamiętać o jednym – pacjentka nie może być zbyt szczupła, musi posiadać odpowiednią ilość tkanki tłuszczowej, by można było na niej „pracować”. Lipotransfer najlepiej sprawdza się u kobiet o niewielkiej nadwadze, z dodatkowymi centymetrami, ale o jednocześnie dość jędrnej skórze – wyjaśnia specjalista.
Zabieg wykonywany jest w znieczuleniu miejscowym, więc jest praktycznie bezbolesny, a do domu pacjentka wraca jeszcze tego samego dnia. Następnie przez okres ok. 4 tygodni należy nosić specjalny kostium uciskowy.
Tłuszcz stopniowo ulega naturalnej absorpcji, dlatego procedurę można powtarzać do uzyskania upragnionego efektu z min. okresem przerwy, który wynosi 2 miesiące.
Zabieg poprzedzony jest wywiadem medycznym, podczas którego lekarz ocenia ogólny stan zdrowia pacjenta, ustala przewidywane efekty zabiegu oraz informuje o przeciwwskazaniach.
źródło: newsrm.tv