Lekarze nie dawali dziecku żadnych szans, ale Bóg zdecydował inaczej.
4-letni Bartoszek, chory na mukowiscydozę. Lekarze nie dawali mu zbyt wielkich szans. „Musicie przygotować się na opiekę nad dzieckiem, które powoli będzie od was odchodzić” – usłyszeli podczas jednej z wizyt rodzice. Razem z babcią chłopca zaczęli przyjeżdżać do Chorzelowa i mocno prosić Matkę Bożą o łaskę uzdrowienia dla tego dziecka.
Historia Bartoszka opisana jest w sanktuaryjnej księdze łask . Po dwóch miesiącach pojechali na kontrolne badania na klinikę. Lekarka, która leczyła ich dziecko, nie mogła uwierzyć w wyniki jego badań. Twierdziła, że w laboratorium je podmieniono i zleciła ich powtórne wykonanie. Kiedy i je zobaczyła, zapytała rodziców, co zrobili, bo ich dziecko jest zupełnie zdrowe i nie ma najmniejszego śladu przebytej choroby. Po usłyszeniu odpowiedzi poprosiła, by w Chorzelowie pomodlili się i za nią, i za jej rodzinę.
Na dziękczynnej Mszy św. łzy z oczu ocierali nawet mężczyźni na widok małego chłopca, który Matce Bożej przyniósł bukiet białych róż, a jego rodzice jako wotum złożyli na ołtarzu piękny pozłacany kielich.
Uwieczniony został także moment, kiedy Bartoszek z bukietem białych róż dziękuje Matce Bożej za życie.
źródło: cudajezusa.pl