Dziś w najbardziej produktywnej fazie kariery są millenialsi, mający od 28 do 37 lat.Przeciętnie w Polsce zarabiają o 36 proc. więcej niż młodzi z pokolenia Z, którzy wciąż mieszkają u rodziców i są wielkim znakiem zapytania dla pracodawców i gospodarki – wynika z badania serwisu rekrutacyjnego MonsterPolska.pl.
Styl życia Millenialsów i ich podejście do finansów sprzyja rozwojowi gospodarki, a tym samym służy rynkowi pracy. Millenialsi chcą zarabiać, ale nie boją się też wydawać. Biorą kredyty mieszkaniowe i solidnie je spłacają; napędzają konsumpcję, bo lubią mieć; podróżują; inwestują w siebie. Millenialsi, inaczej pokolenie Y, to osoby urodzone w latach 1980-89. Mają dziś od 28 do 37 lat i od blisko 20 lat wpływają na rynek pracy i całą gospodarkę. Wchodzące dziś na rynek pracy pokolenie Z to osoby między 18 a 27 rokiem życia. Choć wiadomo, że mają wielkie marzenia i chcą w przyszłości dobrze zarabiać, to na razie zarabiają stosunkowo niewiele i wciąż mieszkają u rodziców. Ponieważ jednak to oni są przyszłością rynku pracy, warto uważnie śledzić ich poczynania.
Millenialsi zarabiają o 36 proc. więcej od osób z pokolenia Z
Z najnowszych badań wynika, że przeciętne wynagrodzenie netto w Polsce osób z pokolenia Z wynosi ok. 2 300 zł (541 euro), z kolei z pokolenia Y – ok. 3 100 zł (735 euro). Międzypokoleniowy wzrost płac wynosi aż 36 proc. Powód? Dynamika płac jest duża, bo i poziom zarobków „na rękę”, od których zaczynają młodzi, jest niski. Z tym wynikiem zajmujemy pozycję lidera (razem z Węgrami), gdyż skok płac w innych krajach jest niższy. Dla porównania w Finlandii – to 18 proc, w Estonii – 19 proc., a w Chorwacji – 22 proc.
W każdym z badanych krajów zarobki rosną wraz z wiekiem i doświadczeniem. Dla porównania –średnia zarobków w 13 krajach, które zostały poddane analizie, wyniosła ok. 4 270 zł (1000 euro). Najwięcej zarabiali młodzi Finowie, w pokoleniu Z – ok. 7 700 zł (1 795 euro), a w pokoleniu Y – ok. 9 000 zł (2 125 euro). Jeśli spojrzeć na Polskę, to w rankingu płac wypadamy przeciętnie. Mniejsze płace niż w Polsce, w grupie 18-27 lat, mają jedynie Węgrzy, Serbowie, mieszkańcy Bośni i Hercegowiny oraz Czarnogóry. Lepiej zarabiają Czesi, Słowacy, Estończycy, Litwini, Łotysze, Chorwaci, Słoweńcy i oczywiście Finowie.
W grupie Millenialsów mniej niż w Polsce zarabiają pracownicy z pięciu krajów – mieszkańcy Węgier, Chorwacji, Czarnogóry, Bośni i Hercegowiny oraz Serbii. W pozostałych państwach osoby w wieku od 28 do 37 lat zarabiają więcej niż w Polsce.
Na dynamikę zarobków ma wpływ stanowisko
Z analizy MonsterPolska.pl wynika, że wzrost płac zależy od zajmowanych stanowisk. Najmniejszy, zaledwie 1 proc. wzrost płac, odnotowany został w Europie Centralnej na stanowiskach niewykwalifikowanych. W tej samej grupie już 7-procentowy wzrost płac dotyczył pracowników krajów bałkańskich, a 14 proc. – krajów bałtyckich. Na kilkunastoprocentowy wzrost płac mogą liczyć zaś pracownicy administracji, wykwalifikowani robotnicy, a na najwyższy (nawet 40 proc. wzrost płac w Europie Centralnej) menadżerowie niższego i średniego szczebla.
Zarobki i ich wpływ na życie codzienne
Powolne wzrosty płac na większości stanowisk i wciąż przeciętne zarobki (jeśli porównać z czołówką rankingu MonsterPolska.pl) – to wszystko sprawia, że 60,9 proc. młodych Polaków wciąż mieszka z rodzicami. Mężczyźni w Polsce wyprowadzają się po ukończeniu 29 lat, a kobiety tuż przed 27 urodzinami. To z kolei przekłada się na późniejszą decyzję o założeniu rodziny i posiadaniu dzieci. Jesteśmy w kontrze do młodych Finów, którzy wyprowadzają się na swoje, mając przeciętnie 22 lata. W sumie tylko 20 proc. Finów w wieku od 18 do 27 lat mieszka z rodzicami.
Niezależnie od pozycji w rankingu, na podstawie analizy pokoleniowej, młodzi Polacy odważnie wydają pieniądze na konsumpcję. Przedstawiciele pokolenia Z odkładają wprawdzie na bok myśl o zakupie nieruchomości, ale aktywnie spędzają czas z przyjaciółmi. Chcą angażować się w satysfakcjonujące projekty, licząc, że wcześniej czy później przełożą się one na dobre pieniądze. Wydają na zabawę, realizacje pasji, zakupy. Spełniają się w roli konsumentów.
W życiu zawodowym zaś są bacznie obserwowani przez szefostwo. Pracodawcy bowiem zaczynają poszukiwania przyszłych liderów właśnie wśród przedstawicieli pokolenia Z (urodzeni w latach 90. XX wieku i później).
Patrycja Karwowska