Niektóre mamy, chcąc odreagować tygodnie spędzone w domu po porodzie lub czując potrzebę wyjścia do ludzi i odzyskania utraconej „niezależności”,chętnie wybierają się na spacer z niemowlęciem do galerii handlowej. Ta z pozoru niewinna wyprawa to nie jest dobry pomysł. Wyjaśniamy, dlaczego supermarket i pasaż handlowy nie jest odpowiednim miejscem dla niemowlaka i jak radzić sobie w sytuacjach, kiedy zakupy z dzieckiem stają się koniecznością.
Widok snujących się bez pośpiechu między sklepowymi półkami mam, przeglądających powoli kosmetyki lub inne produkty, pchających przed sobą wózek dziecięcy lub fotelik samochodowy na wózkowej ramie z nieosłoniętym, śpiącym maleństwem jest dość częsty. Warto podkreślić, że wybór galerii handlowej czy marketu na spacer z dzieckiem jest co najmniej nieprzemyślany i nietrafiony. Nie ulega jednak wątpliwości, że czasami to konieczność, a nie chęć rozrywki, zmusza matkę do zabrania maluszka do centrum handlowego. Jeśli więc naprawdę zdarzy się taka sytuacja i nie będziez kim zostawić dziecka, należy zrobić wszystko, aby wyjście do sklepu było możliwie jak najkrótsze i jak najmniej uciążliwe dla maleństwa.
Konieczne wyjście? Dobry plan to połowa sukcesu!
Przed wybraniem się z niemowlakiem do centrum handlowego niezbędny okazać się może mały rekonesans, który usprawni i maksymalnie skróci czas pobytu w galerii. Najrozsądniej jest wybierać centra handlowe, które znamy i które są przyjazne rodzinom. Bez trudu znajdziemy w nich kącik dla matki z dzieckiem wyposażony w przewijak, uprzywilejowane miejsca do zaparkowania samochodu usytuowane blisko wejścia oraz kasy pierwszeństwa, które pozwolą nam zaoszczędzić czas spędzony w kolejce.Jeżeli to możliwe wyjście do centrum lepiej zaliczyć w środku tygodnia wybierając godziny przedpołudniowe – większość osób znajduje się wówczas w pracy,mamy więc większe szanse na uniknięcie tłoku.Przydatne mogą okazać się dodatkowo takie informacje, jak rozkład potrzebnych produktów w supermarkecie, aktualne ceny interesujących nas artykułów, czy ewentualne akcje promocyjne, które czasami przyjmują hałaśliwą formę i których wolelibyśmy uniknąć (konkursy z nagrodami, tydzień hiszpański z głośniejszą, niż zwykle muzyką itp.).
Właściwie, dlaczego nie?
Powodów omijania galerii handlowych jest sporo – przede wszystkim jest tohałas, ostre światło, tłum, niebezpieczeństwa wynikające z nieuwagi innych osób robiących zakupy, zmienne temperatury, klimatyzacja i oczywiście różnego rodzaju bakterie. Te ostatnie to jedno z podstawowych zagrożeń, na które nie warto narażać maleństwa. Wśród tłumu zakupowiczów nie brakuje osób przeziębionych, kaszlących i rozsiewających zarazki, dlatego prawdą jest, że galerie handlowe są jednymi z największych skupisk niebezpiecznych drobnoustrojów.Warto wiedzieć, że każde kichnięcie to miliony bakterii przenoszonych na odległość kilku metrów, dlatego nawet nie wystawiając dziecka na bezpośredni kontakt z zarażonym, maluch może nabawić się choroby. Jeżeli z konieczności musimy zrobić zakupy z dzieckiem, dobrze jest zakryć gondolę wózka gazą lub tetrą – taki zabieg uchroni dziecko nie tylko przed wścibskimi spojrzeniami, ale także pomoże w pewnym stopniu powstrzymać bakterie przenoszone drogą kropelkową.
W centrach handlowych dyskomfort dla dziecka może wprowadzać wspomniane ostre białe światło, a także klimatyzacja i zmienna temperatura przy wejściu i wyjściu. W tym przypadku nie bez znaczenia pozostaje ochronna rola budy, która pomaga osłonić od światła, nieco wyciszyć wnętrze wózka i utrzymać stałą temperaturę, co jest szczególnie istotne, kiedy przechodzimy obok sklepowych lodówek lub w przeciągu między korytarzami galerii. Zmienne temperatury w centrach handlowych nie zaszkodzą maluchowi, jeśli dodatkowo ubierzemy go „na cebulkę” i w razie potrzeby zdejmiemy jedną wastwę ubranka.
Kamila Nowakowska