Zapotrzebowanie na informację uzyskaną w wyniku analizy danych jest większe niż niegdyś. Dzięki rozwojowi technologii można zbierać, opracowywać, przetwarzać i uzyskiwać nową jakość informacji – specjalizują się w tym „naukowcy od danych”. 24 lutego rusza pierwszy i jedyny bootcamp Data Science w Krakowie. Na czym polega ten przyszłościowyy zawód, jakie daje możliwości i przede wszystkim jak zostać Data Scientist?
Osoby, które pełnią rolę Data Scientist w firmach łączą kompetencje z obszaru statystyki, analizy danych i programowania, aby na podstawie istotnych dla przedsiębiorstwa danych wyciągać wnioski, które mają dla tych firm potencjalnie dużą wartość biznesową. Z wielu źródeł słyszymy, że to zawód przyszłości, najbardziej pożądana rola w IT, a jednocześnie ciekawa ścieżka kariery, pełna wyzwań i ciekawych problemów do rozwiązania. Z analizy wielkich zbiorów danych korzystają korporacje, prywatne firmy i instytucje państwowe, a tacy analitycy poszukiwani są w wielu branżach, np. w finansach, sprzedaży, marketingu. Czego oczekuje się od kandydatów do takiego zawodu marzeń?
– Data Scientist łączy kompetencje wielu różnych, pozornie odrębnych specjalności, matematyki i statystyki, programowania oraz znajomości danej dziedziny. Wymaga także zdolności komunikacyjnych niezbędnych do prezentowania danych i opowiadania ich historii, a także dociekliwości w ocenie korelacji, przyczyn i skutków a także intuicji w stosunku do zastosowań tych danych – tłumaczy Łukasz Kobyliński, członek rady programowej bootcampów Kodołamacz i członek zarządu Sages – To niewątpliwie duże wyzwanie dla działów rekrutacji, stąd wiele na wpół ironicznych porównań poszukiwania Data Scientists do poszukiwania jednorożca.
Czy to się opłaca?
Zapotrzebowanie na pracowników z takimi kompetencjami jest bardzo duże, a osób gotowych do podjęcia pracy stosunkowo niewiele. Zarobki analityków big data znacznie przekraczają średnią zarówno w Polsce, jak i na świecie. W naszym kraju nierzadko jest to kwota ok. 200 tys. zł rocznie, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych są to sumy rzędu nawet rzędu 200 tys. dolarów.
Bootcamp, czyli jak w kilka tygodni zostać Data Scientist
Jeszcze do niedawna specjaliści dzielili się na tych, którzy zdobyli swoje kompetencje na uczelniach oraz na tych, którzy sami przyuczyli się do zawodu w czasie pracy. Obecnie obserwujemy zupełnie nowe trendy w edukacji, zwracające uwagę na przewagę alternatywnych sposobów zdobywania wiedzy w stosunku do studiów wyższych oraz na konieczność ciągłego aktualizowania swojej wiedzy. Bootcampy to intensywne kursy skoncentrowane na przekazaniu uczestnikom bardzo praktycznej wiedzy, umożliwiającej im rozpoczęcie pracy w zawodzie.Tę formę kształcenia spopularyzowały pierwsze tego rodzaju przedsięwzięcia w Stanach Zjednoczonych, w szczególności DevBootcamp w San Francisco i General Assembly w Nowym Jorku. Uczestnicy bootcampu uczą się pracując przynajmniej 8 godzin dziennie pod nadzorem mentora, rozwiązując praktyczne problemy, które pojawiają się w firmach. Absolwenci bootcampów mają zdecydowaną przewagę na rynku pracy, posiadając dokładnie te kompetencje, które poszukiwane są przez pracodawców.
– Bootcampy nie są bezpośrednim zamiennikiem kilkuletnich studiów na poziomie magisterskim, czy nawet inżynierskim. Pozwalają szybko zdobyć podstawowe kompetencje praktyczne, tak aby móc rozpocząć pracę i dalej rozwijać swoje umiejętności już w trakcie realizowania codziennych zadań – mówi Łukasz Kobyliński.
Przedsięwzięcia typu bootcamp Data Science pozwalają szybko uzupełnić brakujące kompetencje osobom, które do tej pory pełniły role programistów, czy analityków w firmach, ale także absolwentom innych kierunków, którzy nie mają doświadczenia w przetwarzaniu danych w kontekście biznesowym. A co za tym idzie – znaleźć nową, lepszą pracę, tak jak stało się w przypadku Klaudii Jankowskiej, uczestniczki bootcampu w Warszawie. Absolwentka ekonomii i arabistyki oraz studiów podyplomowych Pomocy Humanitarnej na Uniwersytecie Warszawskim bardzo długo próbowała znaleźć dla siebie ścieżkę rozwoju, która łączyłaby wiedzę z różnych kierunków studiów i pozwalała wykorzystywać ją do pomocy humanitarnej. Dzięki umiejętnościom zdobytym na kursie Data Science rozpoczęła pracę w Międzynarodowej Federacji Towarzystw Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca (IFRC) w Genewie.
– Zastosowanie najnowszych technologii przyczynia się do poprawy szeroko rozumianej jakości sektora humanitarnego, stąd moja decyzja o uczestnictwie w bootcampie data science. Nie miałam wcześniej większego doświadczenia z programowaniem, więc był to dla mnie skok na bardzo głęboką wodę. Dziś w swojej pracy monitoruję działania misji – zbieram i analizuję dane dotyczące beneficjentów, naszych działań, ich potrzeb i satysfakcji ze świadczonej pomocy. Bez dostępu do takich danych nie bylibyśmy w stanie ocenić potrzeb a tym samym skuteczności i jakości niesionej pomocy – mówi Klaudia Jankowska.
Pierwsze takie warsztaty w Krakowie
Już 24 lutego ruszy pierwszy weekendowy bootcamp w Krakowie. Całe szkolenie potrwa 256 godzin, obejmie również 240 godzin warsztatów oraz dwudniowe szkolenie z rekruterem. Pożądane u kandydatów umiejętności to podstawy programowania w dowolnym języku oraz znajomość głównych pojęć ze statystyki. Jednak liczą się przede wszystkim predyspozycje, a te weryfikowane są w ramach testów rekrutacyjnych. Wymagana jest natomiast znajomość języka angielskiego na poziomie co najmniej średnio zaawansowanym niezbędna do pracy w tym zawodzie z uwagi na źródła i dokumentację dostępną przede wszystkim w tym języku. Przed rozpoczęciem zajęć uczestnicy otrzymają materiały wstępne do przygotowania się do zajęć samodzielnie w domu, co umożliwi szybkie przejście od teorii do części warsztatowej bootcampu już od pierwszego dnia.
Tadeusz Zieliński