Zdaniem świadków Jehowy i adwentystów, według Biblii w momencie śmierci umiera cały człowiek z ciałem i duszą, a idea nieśmiertelnej duszy pochodzi z filozofii greckiej, nie z Pisma św.
Wynika to z błędnej i przewrotnej interpretacji tekstów biblijnych. To zupełnie sprzeczne z prawdą, gdyż tak w Starym, jak i w Nowym Testamencie istnieje jasny przekaz prawdy o nieśmiertelności ludzkiej duszy.
Judaizm – początki
W początkach judaizmu, mówiono o żywym człowieku i podkreślano jedność jego ciała (basar) oraz ducha (nefesh lub ruach). Hebrajczycy rozumieli człowieka jako żyjące ciało mające witalny oddech (nefesh), jako owoc tchnienia (ruach) pochodzącego od Boga.
Ich koncepcja zdecydowanie różni się od platońskiej idei duszy, która znajdującej się w więzieniu ciała. Duch (nefesh) oznacza po prostu życie. Jest to życie konkretne, indywidualne, związane z osobą, która kocha, smuci się, pragnie, jest w dialogu z Bogiem.
Kiedy jest mowa o żyjącym człowieku, akcentowana jest jedność duszy i ciała. Sytuacja ulega zmianie, kiedy mówi się o człowieku po śmierci.
Rozróżnia się tutaj ciało zmarłego, które jest składane do grobu, oraz refaim, które żyje w krainie cieni, czyli w szeolu. Refaim wyobrażano sobie jako żyjący duchowy cień całego człowieka.
Żeby nie było wątpliwości, w najstarszych biblijnych tekstach jest jasno odróżniony szeol od grobu, a zwłoki od refaim. Szeol nie jest rodzinnym grobem (por. Rdz 25, 8; 49, 29-33).
„Jakub (…) wyzionął ducha i został przyłączony do swoich przodków” (49, 33).
W momencie śmierci Abraham i Jakub łączą się ze swoimi przodkami, ale nie przez złożenie we wspólnym grobie. Nie mają więc racji ci, którzy identyfikują szeol z grobem rodzinnym. Jakub dowiaduje się o śmierci Józefa, wie, że jest zjedzony przez dzikie zwierzęta, a więc że nie ma swego grobu, i wtedy mówi:
„Już w smutku zejdę za synem moim do Szeolu” (Rdz 37, 35).
W świadomości Jakuba zjednoczenie w szeolu nie oznacza pochowania w tym samym grobie. Warto zwrócić też uwagę, że zmarły Samuel objawia się Saulowi i rozmawia z nim (por. 1 Sm 28, 15-19).
Teksty te wyraźnie mówią, że od samego początku Hebrajczycy wierzyli w życie człowieka po śmierci, że refaim żył po śmierci w szeolu. Z tekstów Pisma św. dowiadujemy się, że refaim żyją w szeolu, lecz są jakby uśpieni (por. Job 3, 13; 17, 16), nie chwalą Boga (Iz 38, 18; Ps 88, 11).
Szeol był początkowo rozumiany jako wspólne zamieszkanie zmarłych, bez rozróżnienia losu sprawiedliwych i niesprawiedliwych.
Tak więc Hebrajczycy w okresie patriarchalnym wierzyli, że refaim jako cień istoty człowieka żyje po śmierci i jest wyraźnie odróżniony od ciała spoczywającego w grobie.
Prorocy, psalmy i Księga Mądrości
U proroków pojawiło się pogłębione rozumienie szeolu i życia po śmierci (por. Iz 14, 15; Ez 32, 22); to samo w Księdze Przysłów (por. 7, 27; 9, 18). Zaczęto rozróżniać w szeolu głębiny dla niesprawiedliwych i lepsze miejsce dla ludzi dobrych. Pojawiła się także myśl o karze i nagrodzie po śmierci.
Dalszą ewolucję koncepcji szeolu oraz relacji ciała i ducha w człowieku (basar – nefesh) widać w psalmach mistycznych (zob. Ps 16; 49; 73). Psalmista ma nadzieję, że Jahwe wybawi go z szeolu i zabierze ze sobą:
„(…) lecz Bóg wyzwoli moją duszę (nefesh) z mocy szeolu, bo mię zabierze” (Ps 49, 16).
Nefesh (dusza) jest tu ukazana jako duch człowieka, który istnieje po śmierci ciała. To nowe rozumienie ludzkiego ducha nefesh jest bliskie koncepcji substancjalnej, indywidualnej duszy.
Czytamy w psalmie 16:
„Bo nie zostawisz mojej duszy w Szeolu i nie dozwolisz, by wierny tobie doznał skażenia. Ukażesz mi ścieżkę życia, pełnię radości u Ciebie, rozkosze na wieki po Twojej prawicy” (10-11).
Jest tutaj wyraźna sugestia, że po śmierci sprawiedliwi od razu otrzymają nagrodę zjednoczenia z Bogiem w niebie.
Księga Mądrości w mocnych słowach odrzuca pogląd, że człowiek umiera z duszą i ciałem:
„A dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka. Zdało się oczom głupich, że pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju” (Mdr 3, 1-3);
„Bo dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka – uczynił go obrazem swej własnej wieczności” (2, 23).
Dusze sprawiedliwych zaraz po śmierci mają udział w nieśmiertelności Boga. Dusza (psyche) jest tutaj utożsamiana z osobą. W chwili śmierci oddziela się ona od ciała, zachowując relację z Bogiem:
„A sprawiedliwi żyją na wieki” (5, 15).
Natomiast śmierć bezbożnych nie jest ich unicestwieniem, lecz strąceniem do szeolu:
„I staną się potem wstrętną padliną (…). I będą w udręczeniu, a pamięć o nich zaginie” (4, 19).
Tak więc po śmierci ciała dusza człowieka sprawiedliwego zostaje wzięta przez Boga. Szeol natomiast staje się miejscem pobytu potępionych.
Nauka Jezusa o nieśmiertelności duszy
Według Nowego Testamentu człowiek jest jednością duszy i ciała (swma – soma i yuch – psyche). Ważnym tekstem mówiącym o istnieniu duszy po śmierci ciała są słowa Pana Jezusa skierowane do uczniów:
„Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy (yuch – psyche) zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle” (Mt 10, 28).
Tekst ten jednoznacznie wskazuje na fakt, że po śmierci ciała dusza ludzka dalej istnieje.
W słowach Jezusa do Marty, siostry zmarłego Łazarza, jest jasny przekaz, że pomimo śmierci ciała człowiek dalej żyje:
„Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?” (J 11, 25-26).
W innym miejscu Jezus również zapewnia nas o życiu po śmierci:
„Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeśli kto zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki»” (J 8, 51).
W Ewangelii wg św. Łukasza trzeba zwrócić uwagę na dwa teksty, w których Pan Jezus mówi o życiu człowieka po śmierci i przed zmartwychwstaniem ciał.
W przypowieści o bogaczu i Łazarzu (Łk 16, 19-31) Jezus wskazuje na życie po śmierci zarówno ludzi sprawiedliwych, jak i niesprawiedliwych.
Wiersze 19-26 mówią, że w momencie śmierci decyduje się ostateczny los człowieka, jego zbawienie lub potępienie. W szeolu istnieją dwa różne poziomy: jeden dla zbawionych, a drugi dla potępionych, które są rozdzielone nieprzekraczalną przepaścią (w. 26).
Wiersze 23-31 mówią o życiu zmarłych w stanie pośrednim pomiędzy śmiercią i zmartwychwstaniem. Bogacz po śmierci został potępiony (w. 23).
Na określenie miejsca, w którym przebywa bogacz i inni potępieni, św. Łukasz używa słowa hades (adhV), a nie gehenna (geenna), aby wskazać na istnienie ludzi potępionych przed zmartwychwstaniem ich ciał. Natomiast gehenna oznacza miejsce wiecznego potępienia już po zmartwychwstaniu ciał.
Fakt, że bogacz prosi Abrahama, by posłał Łazarza do jego pięciu braci żyjących na ziemi, aby ich ostrzegł (ww. 27-28), świadczy o tym, że on żyje przed zmartwychwstaniem ciał. Przypowieść o bogaczu i Łazarzu jednoznacznie mówi o życiu pozagrobowym.
Dialog Jezusa wiszącego na krzyżu z dobrym łotrem wskazuje na fakt, że po śmierci ciała człowiek dalej żyje. Na prośbę dobrego łotra:
„Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa” (Łk 23, 42),
Pan Jezus odpowiada:
„Zaprawdę powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju” (w. 43).
Zbawiciel użył terminu „raj” (shmeron), który wskazuje na życie po śmierci przed zmartwychwstaniem ciał. Kiedy Jezus mówi „dziś ze Mną będziesz w raju”, to znaczy zaraz po śmierci, dosłownie „przed zachodem słońca” – a więc gdy ciało będzie w stanie śmierci.
Zmartwychwstanie ciał nastąpi dopiero „w dniu ostatecznym” (J 6, 54). W słowach skierowanych do dobrego łotra jest więc wyraźne stwierdzenie Jezusa, że po śmierci ciała żyje nieśmiertelna ludzka dusza.
Nieśmiertelność duszy u św. Pawła
Święty Paweł, pisząc o człowieku, wskazuje na śmiertelne ciało soma (swma) oraz na duszę, na której określenie używa terminów psyche (yuch) i pneuma (pneuma) – jako zasady życia nadprzyrodzonego:
„Duch wasz, dusza i ciało” (1 Tes 5, 23).
W innych tekstach apostoł Paweł na oznaczenie wymiaru nadprzyrodzonego ludzkiej duszy używa takich określeń, jak kardia (kardia) i nouV (nous).
W 1 Liście do Tesaloniczan św. Paweł pisze o Chrystusie,
„który za nas umarł, abyśmy, czy żywi, czy umarli, razem z Nim żyli” (5, 10).
Mamy tu do czynienia z wyraźnym stwierdzeniem, że żyją również ci ludzie, którzy umarli. Tak więc nie cały człowiek umiera. Mijają się z prawdą ci wszyscy (między innymi adwentyści i świadkowie Jehowy), którzy twierdzą, że Pismo św. mówi, iż w chwili śmierci człowiek ginie wraz z duszą i ciałem.
Święty Paweł pisze o swoim osobistym dylemacie:
„Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele – to bardziej dla was konieczne” (Flp 1, 23-24).
Najwięksi egzegeci są zgodni, że ten tekst mówi o życiu w stanie pośrednim pomiędzy śmiercią i zmartwychwstaniem. Zaraz po indywidualnej śmierci następuje zjednoczenie z Chrystusem, a więc człowiek dalej żyje, ale już bez ciała. W zdaniu:
„pragnę odejść, a być z Chrystusem” (w. 23)
czasownik „odejść” można przetłumaczyć bardziej dynamicznym zwrotem: „zwinąć swój namiot” (por. 2 P 1, 14), co oznacza opuszczenie ciała w chwili śmierci. Jest tu jasno wyrażona prawda, że po śmierci ciała dusza dalej żyje razem z Chrystusem.
Myśl o cielesnym, czyli zniszczalnym, i duchowym, czyli niezniszczalnym, elemencie naszego człowieczeństwa pojawia się także w 2 Liście do Koryntian (5, 1-10).
Święty Paweł nazywa tu śmierć „opuszczeniem ciała” – a więc wg niego nie umiera cały człowiek. Niezniszczalne duchowe ja „opuszcza ciało” i żyje w Chrystusie.
Święty Paweł pragnie „przyodziać się w nasz niebieski przybytek” (w. 2), czyli otrzymać uwielbione, zmartwychwstałe ciało w dniu ostatecznego przyjścia Chrystusa na końcu czasów (dzień Paruzji).
Święty Paweł pisze, że ludzie żyjący na ziemi oczekują na ten dzień w swoich ciałach, natomiast zmarli, którzy żyją w wymiarze duchowym, oczekują na niego bez ciał.
Z tych dwóch możliwości św. Paweł chciałby wybrać pierwszą. Wyjaśnia jednak, że żyć w ciele oznacza bycie „z daleka od Pana” (w. 6); natomiast w chwili śmierci opuszcza się swoje ciało i staje się w obliczu Pana.
Nawiązując do dylematu wyrażonego w Liście do Filipian (1, 23), św. Paweł, pomimo naturalnej niechęci do śmierci, chciałby raczej opuścić swoje ciało i stanąć w obliczu Pana (w. 8).
Pisząc o człowieku z perspektywy eschatologicznej, św. Paweł stwierdza istnienie nieśmiertelnej duszy oraz ciała, które podlega śmierci, ale zmartwychwstanie w dniu Paruzji. W tym dniu wszystkie ludzkie ciała zostaną uwielbione, „umarli powstaną nienaruszeni, a my będziemy odmienieni” – stwierdza św. Paweł (1 Kor 15, 52).
Nauka Kościoła
Od samego początku historii Kościoła pojawiały się błędy w rozumieniu objawionej przez Boga prawdy o tajemnicy człowieka.
Magisterium Kościoła potępiło każdą formę negatywnego traktowania ciała ludzkiego, odrzuciło jako błędną platońską naukę o odwiecznym istnieniu dusz i ich związku ze światem astralnym, jak również twierdzenie, że dusze zostały ukarane przez złączenie ich ze światem materii. Została także potępiona nauka o boskości dusz i negująca zmartwychwstanie ciał.
IV sobór konstantynopolitański (869-870) bronił prawdy o jednej indywidualnej duszy i potępił naukę Focjusza o dwóch duszach w człowieku.
Sobór w Vienne (1311-1312) odrzucił naukę Piotra Oliviego o złożoności ludzkiej duszy i zdefiniował jako dogmat wiary, że dusza ludzka z istoty swej jest formą ciała.
Na V soborze laterańskim (1513), w odpowiedzi na wniosek prymasa Polski Jana Łaskiego, papież Leon X ogłosił bullę Apostolici regiminis, w której potępił poglądy filozofa muzułmańskiego Awerroesa, uważającego, że dusza jest śmiertelna i wszyscy ludzie mają wspólną duszę. Sobór uroczyście ogłosił prawdę wiary, że dusza ludzka jest indywidualna i nieśmiertelna.
Natomiast Ojciec Święty Pius XII w encyklice Humani generis (1950 r.) zdefiniował jako prawdę wiary, że każda dusza ludzka jest bezpośrednio stwarzana przez Boga.
II sobór watykański podkreślił niepodzielną duchowo-cielesną jedność człowieka. Bronił także godności ludzkiego ciała oraz istnienia duchowej duszy, transcendentnej w stosunku do rzeczywistości materialnej, pozwalającej po śmierci zachować identyczność osoby ludzkiej (por. Gaudium et spes, 14).
„Kościół stwierdza dalsze istnienie i życie po śmierci elementu duchowego, obdarzonego świadomością i wolą, w taki sposób, że ludzkie »ja« trwa nadal. Na oznaczenie tego elementu Kościół posługuje się słowem »dusza«, dobrze znanym w Piśmie Świętym i Tradycji.
Chociaż wyraz ten przybiera w Biblii różne znaczenie, Kościół uważa jednak, że nie ma po temu żadnej racji, aby go odrzucić, owszem – uznaje za rzecz bezwzględnie konieczną mieć jakiś środek słowny dla uzasadnienia wiary chrześcijańskiej” (List Kongregacji Doktryny Wiary w sprawie niektórych zagadnień związanych z eschatologią, 17.05.1979).
źródło: milujciesie.org.pl