News will be here

Jezus przychodzi do każdego z nas

Zbawienie świata było zaplanowane przez Boga zanim narodził się człowiek. Ojciec Niebieski wszystko przewidział i wybrał Maryję na Matkę Swojego Syna. Była wyjątkowa i dla tego Jej powierzył Jezusa, nie mógł oddać dziecka na wychowanie przypadkowej kobiecie.
Bóg jednak dał Maryi wybór. Nie musiała się zgodzić na macierzyństwo. Archanioł Gabriel wysłannik Boga, przedstawił Jej propozycję. Odpowiedział na kilka pytań i rozwiał wątpliwości młodej dziewczyny. Nie można się dziwić, że miała obiekcje. Panna z dzieckiem w tamtych czasach była kamieniowana. Trudno Jej było w pierwszym momencie, zrozumieć plan Boga. Uspokojona przez Archanioła, że nad wszystkim Pan czuwa i osłoni Ją Moc Ducha Św. , powiedziała Bogu – „ tak” , „…niech mi się stanie według słowa Twego”.

Biblia nam nie przekazuje co myślała Maryja po odejściu Gabriela. Wiemy natomiast co czuł Św. Józef, widząc swoją ukochaną w stanie błogosławionym. Bóg się wszystkim zajął i rozwiał wszystkie jego wątpliwości. Znamy to z Pisma Św.  

Stajenka
To miejsce narodzin wybrał Jezus, o czym Józef z Maryją nie wiedzieli. Wyprawa do Betlejem była zaplanowana przez Boga. Kiedy przyszedł czas porodu, Józef gorączkowo szukał miejsca, w którym Małżonka mogłaby urodzić Dziecię. Niestety wszyscy odwrócili się od nich. Pozostała stajenka (grota), miejsce niegodne narodzin Dziecka Bożego. Św. Józef wysprzątał ją, przygotował na ile było to możliwe i  zorganizował pomoc Maryi.

Maryja nie narzekała, nie skarżyła się i nie obrzucała obelgami ludzi, którzy zamknęli przed nią drzwi, ani też Józefa, że nie spisał się i nie zapewnił Jej godziwego miejsca do rodzenia. Nie była wtajemniczona w plan Ojca Niebieskiego, który zakładał, że to miejsce było dawno wybrane przez Niego. Po narodzinach w odwiedziny  przybyli najpierw pastuszkowie (prości ludzie), a następnie mędrcy ze Wschodu (możni) z darami, co oznacza, że Bóg nikim nie pogardza.

Dlaczego Bóg wybrał właśnie betlejemską stajenkę?
Jezus mógł narodzić się w pałacu, jeśliby tylko chciał. Przyszedł na świat jako ubogie dziecię, stając się jednym z nas. Jak sam powiedział „… przyszedł na świat, żeby służyć, nie, żeby Mu służono”.

Święta Rodzina żyła bardzo skromnie. Nie oczekiwała od Boga specjalnego wyróżnienia. Mało tego była prześladowana i musiała uciekać, chcąc chronić Swoje dziecko. Cztery lata spędziła na obczyźnie. Miała trudne życie, ale nie pozbawione miłości. To inaczej niż u nas. Dążymy do celu – zdobycia stanowiska, majątku, życia w komfortowych warunkach.  Zapominamy jednak o miłości. Wielu po osiągnięciu swojego celu zapomina o Bogu, a także o rodzinie. Na planie pierwszym jest własne ego.  

Maryja
Pomimo, że zajmuje godne miejsce obok Swojego Syna, nie wywyższa się. Podczas objawień ukazuje się jako skromna, piękna Pani z nieba. Kocha nas wszystkich, wstawia się za każdym i broni w chwili śmierci. Trudno o lepszą Matkę. Nikt nie jest Jej obojętny. Zawsze jednak na pierwszym miejscu stawiała Jezusa, jeszcze kiedy żyła na ziemi i nadal to czyni. Wszystkich kieruje do Niego. Płacze nad światem, prosi i ostrzega ludzkość przed karą, jaka ją spotka jeśli się nie nawróci. Maryja spełnia dane obietnice i zsyła łaski tym, którzy o nie proszą, jeśli są zgodne z wolą Boga.

Zastanówmy się czy potrafilibyśmy być jak Maryja? Czy godzimy się bezsprzecznie na plan Boga wobec nas? Czy potrafimy bezgranicznie zaufać Panu, tak jak zrobiła to Maryja?

Uczmy się pokory, miłości, poddania się Woli Bożej od naszej Pani Niebios. Uprzątnijmy nasze serca (stajenkę) na nadejście Pana. Zaprośmy Boga do siebie. Niech zamieszka w nas. Prośmy o pomoc Ducha Św. On nas poprowadzi. Pamiętajmy, że Bóg jest miłością i z miłości do nas zesłał nam Swojego Syna.
SK

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *