Zacznę od tego, że żyłam w przekonaniu, że jeśli się tylko chce, można wszystko zdziałać. Piszą o tym wszędzie, a na przeróżnych szkoleniach trenerzy, przekonują, że jeśli nie mogę to znaczy, że wina leży po mojej stronie czyli niemoc tkwi we mnie.
Zawsze udawało mi się znaleźć pracę, lepszą lub gorszą, ale jakaś się trafiała. Przyszedł jednak moment, że miałam problem z podjęciem pracy. Długo nie mogłam jej znaleźć. Wysyłałam wiele cv, zamieszczałam ogłoszenia, dzwoniłam i nic. Jeśli cokolwiek się pojawiło, to na krótko i za niewielkie pieniądze.
Przeczytałam w Internecie, że po pomoc warto się zwrócić do św. Józefa. W końcu kto jak nie ten Wielki Święty może pomóc? Żył na ziemi i dobrze wie jak tu jest. Sam przecież zmagał się z różnymi problemami.
Zaufałam św. Józefowi, odszukałam modlitwy: telegram i nowennę, zaczęłam się dobijać do Niego. Oddałam się też pod Jego opieką i udało się. Nie stało się to z dnia na dzień, musiałam poczekać. Czekałam i liczyłam na Józefa. Nie odpuszczałam, codziennie pukałam i prosiłam. Nauczyłam się cierpliwości, pokory i okazywania wdzięczności. Św. Józef nie zawiódł mnie. Warto było prosić, bo znalazłam pracę, której bym nie oczekiwała. Jestem z niej bardzo zadowolona, bo robię to co lubię.
Nie ustaję w prośbach, bo wraz z brakiem stałych dochodów, wpadłam w spiralę długów. Proszę i ufam, że św. Józef i w tym mi pomoże, wstawi się za mną do Pana Jezusa i Maryi. Bóg zawsze znajdzie sposób na pomoc, bo któż jak nie Kochający Ojciec, który może wszystko, pomoże?
Nie polegam już na sobie, zdałam się na łaskę Jezusa we wszystkich sprawach. Dzięki temu trudne sprawy, stają się lżejsze.
Św. Teresa oddana czcicielka św. Józefa mówiła:
Biedni grzesznicy, bez względu na wielkość waszych potrzeb, zwróćcie się o pomoc do św. Józefa! idźcie do Józefa ze szczerą pewnością i spokojem, że wasze prośby będą wysłuchane.
Jeśli oga?
zmagacie się z problemami, proście św. Józefa we wszystkich sprawach. Józef naprawdę wysłuchuje każdego, kto przestaje polegać tylko na sobie.
Czytelniczka
redakcja