Bardzo ważna jest nasza psychika i dlatego trzeba zawsze wspierać siebie. Nie należy nigdy używać słów: ale jestem głupia. Niekiedy wypowiadamy ten tekst, kiedy zaufaliśmy niewłaściwej osobie, przeliczyliśmy się z czymś, byliśmy łatwowierni. zwyczajnie naiwni. Ten niewinny tekst, jest bardzo szkodliwy. Słowa i myśli, które do siebie kierujemy, silnie oddziałują na naszą psychikę, choć nie zawsze jesteśmy tego świadomi. Kluczową sprawą jest relacja z własnym “ja”. Doceniajmy się nie tylko czynami, ale i słowami.
Wspierać siebie możemy poprzez odrzucanie krytyki własnych decyzji, wymierzanie sobie hejtu. Natłok negatywnych myśli – cechuje wspólny mianownik, jakim jest strach. Wynika to z tego, że jako istoty społeczne potrzebujemy zrozumienia i szacunku. Żyjemy jednak w świecie, który opiera się na ciągłym ocenianiu. Obawiamy się, że nasze słowa i zachowania zostaną źle zinterpretowane. Tym samym, automatycznie stawiamy się na przegranej pozycji. Mówiąc na pewno nie dam rady, jestem do niczego, moje zdanie nic nie znaczy, dołujemy się. Musimy stać się dla własnej osoby przyjacielem, czyli polubić siebie.
Jak sobie radzić z wewnętrzną krytyką?
Ocena rzeczywistości oraz innych osób nie jest niczym złym – tak w końcu “zaprogramowany” jest nasz mózg. Problem zaczyna się wtedy, gdy wszystko oceniamy wyłącznie negatywnie, a wszelkie niepowodzenia przypisujemy sobie. To wszystko przeze mnie – czasem wystarczy jedna taka myśl, by wywołać lawinę kolejnych. W tej całej plątaninie zapominamy o racjonalnym podejściu, zupełnie nie zauważając, że na daną sytuację składa się zazwyczaj kilka, kilkanaście czynników. Niestety, osoba z “wewnętrznym krytykiem” zawsze będzie winić siebie i tylko siebie. Ważne, aby opanować sztukę wewnętrznego dialogu.
Jak radzić sobie z negatywnymi myślami?
Nie chodzi o to, aby całkowicie wyprzeć negatywne myśli – trzeba po prostu nauczyć się z nimi dyskutować. Dla przykładu: po niezdanym egzaminie zamiast myśleć jestem do niczego, powiedz sobie że najwidoczniej potrzebujesz jeszcze trochę przygotowania i następnym razem pójdzie lepiej. Takie nastawienie samo w sobie dodaje nam motywacji. Mówmy zatem do siebie tak, jak mówiłaby do nas bliska, życzliwa osoba. Wtedy wewnętrzny krytyk zamienia się w racjonalnego, ale też wspierającego, kumpla.
Myśleć zdrowo – czyli jak?
Wspierać siebie nie oznacza, żeby sobie “słodzić” czy się wywyższać. We wszystkim warto zachować zdrowy rozsądek. Rozmowa z samym sobą ma na celu znalezienie balansu. Musimy nauczyć się motywować i wzmacniać, bez stawania się próżnym. Dlatego też “pozytywne myślenie” należy zastąpić “zdrowym”. Różnica polega na podejściu do kwestii racjonalności i uleganiu fantazjom.
Kluczowe zasady zdrowego myślenia:
Odróżniaj fakty od opinii
Ktoś odczytał twoją wiadomość, ale nie odpisał. To jest opis rzeczywistego stanu. To, że odbiorca się na ciebie złości jest już interpretacją.
Naucz się akceptować porażki
Porażki są…i już. Należy się z nimi pogodzić, a co najważniejsze – nauczyć się wyciągać z nich wnioski. W końcu człowiek uczy się na błędach.
Myśl o swoich celach
Bujanie w obłokach niestety nigdzie nas nie doprowadzi. Warto zrobić sobie listę wartości, które wyznajemy w życiu, i dążyć do ich spełnienia. Myślenie i planowanie, jak to osiągnąć, z pewnością nauczy pokory.
Zastanów się, czy na pewno masz styczność z istotnym konfliktem
Oczywiście nie chodzi tu o bagatelizowanie problemów. Jednak, jak to w życiu bywa, niektóre błahe sprawy warto po prostu sobie odpuścić. Tym samym unikniemy niepożądanych, dręczących nas później myśli.
Pomyśl, jak lubisz się czuć?
Niech twoje myśli wprawiają cię w stan, który sobie cenisz. Lubisz poczucie ciepła, bliskości? A może wolisz tzw. dreszczyk emocji? Pamiętaj – wszystko zaczyna się w głowie.
Karolina M. Rutkowska