„Córko moja, w tym, kto w Mojej Woli modli się, miłuje, wynagradza, całuje Mnie, wielbi Mnie, czuję, jak gdyby wszyscy modlili się do Mnie, miłowali Mnie i itp. A ponieważ Moja Wola obejmuje wszystko i wszystkich, w Mojej Woli dusza daje mi pocałunek, miłość i uwielbienie za wszystkich, a Ja widząc w niej wszystkich, daje jej tyle pocałunków, tyle miłości, ile powinienem dać wszystkim. Dusza żyjąca w Mojej Woli nie jest usatysfakcjonowana, jeśli nie widzi Mnie w pełni umiłowanego przez wszystkich, jeśli nie widzi, jak wszyscy Mnie całują, wielbią i modlą się do Mnie. W Mojej Woli nie można czynić rzeczy połowicznych, lecz kompletne, a Ja nie mogę dać duszy działającej w Mojej Woli małych rzeczy, lecz ogromne, mogące wystarczyć dla wszystkich.” (02.04.1921)
Czemu służy taka modlitwa w Woli Bożej?
Luiza pisze: «Wtapiałam się w Świętą Wolę Bożą, aby krążyć w umyśle każdego stworzenia i miłością odwzajemnić się mojemu Jezusowi za każdą myśl każdego stworzenia. Ale gdy to czyniłam, przemknęła mi pewna myśl: czemu służy modlenie się w ten sposób? Uważam to raczej za niedorzeczność, a nie modlitwę!
A mój zawsze uwielbiony Jezus, poruszając się w moim wnętrzu, powiedział do mnie: „Córko moja, chcesz wiedzieć czemu służy i co jest jej efektem? Kiedy stworzenie wrzuca mały kamyk swojej woli w ogromne morze Mojej Boskości, gdy go wrzuca, to jeśli jego wola pragnie miłować, wody bezkresnego morza Mojej Miłości marszczą się i są pobudzane, a Ja czuję fale Mojej Miłości wydzielające niebiański zapach i odczuwam przyjemność i radość Mojej własnej Miłości pobudzonej przez kamyk woli stworzenia. Jeśli wielbi Moją Świętość, kamyk ludzkiej woli pobudza morze Mojej Świętości, a Ja czuję się orzeźwiony najczystszą aurą Mojej Świętości. Krótko mówiąc, cokolwiek pragnie uczynić wola ludzka w Mojej, jak kamyk wpada do morza każdego z Moich atrybutów, a kiedy je pobudza i wzburza, Ja odczuwam, jak oddawane jest Mi wszystko to, co do Mnie należy, a także cześć, chwała i miłość, które na sposób boski może dać Mi stworzenie. (…) A oto co oznacza wkraczanie w Moją Wolę: oznacza pobudzać i poruszać Moją Istotą, mówiąc do Mnie: Czy widzisz jaki jesteś dobry, miły, kochający, święty, ogromny i potężny? Jesteś wszystkim, a ja pragnę poruszyć Cię Całym, aby Cię miłować i sprawiać Ci przyjemność… Czy uważasz to za nieistotne?” (01.07.1923)
Modlitwa, która poszukuje tylko Woli Bożej
„Córko moja, jak głęboko dotyka Mojego Serca modlitwa tego, kto poszukuje tylko Mojej Woli! Słyszę echo Mojej własnej modlitwy, którą odmawiałem, będąc na ziemi. Wszystkie Moje modlitwy sprowadzały się do jednego tylko punktu: aby Wola Mojego Ojca, zarówno wobec Mnie, jak i wobec wszystkich stworzeń, była doskonale spełniana. Największą czcią dla Mnie i dla Ojca Niebieskiego było to, że we wszystkim wypełniałem Jego Przenajświętszą Wolę…” (22.02.1925)
Ten sposób modlitwy jest prawem Bożym i pierwszym obowiązkiem stworzenia
Luiza mówi: «Kiedy wtapiałam się w Świętą Wolę Bożą, aby miłością odwzajemnić się Bogu za wszystko, co uczynił w Stworzeniu z miłości do stworzeń, przemknęła mi myśl, że nie było koniecznym tak czynić, że ten sposób modlitwy nie był miły Mojemu Jezusowi, że są to wymysły mojego umysłu. A wtedy mój zawsze uwielbiony Jezus, poruszając się w moim wnętrzu, powiedział do mnie:
„Córko moja, musisz wiedzieć, że ten sposób modlitwy, czyli odwzajemnienie się Bogu miłością za wszystkie rzeczy przez Niego stworzone, jest prawem Bożym i pierwszym obowiązkiem stworzenia. Świat powstał z miłości do człowieka. Co więcej, nasza miłość była tak wielka, że jeśli by to było koniecznym, stworzylibyśmy tyle niebios, tyle słońc, tyle gwiazd, tyle mórz, ziem, roślin i całą resztę, ile stworzeń miałoby ujrzeć światło świata, ażeby każdy mógł otrzymać swoje własne Stworzenie, swój własny Wszechświat. I faktycznie, kiedy wszystko zostało stworzone, Adam był jedynym widzem całego Stworzenia. Mógł korzystać z wszelkiego dobra, którego zapragnął. I jeśli tego nie uczyniliśmy, to dlatego, że człowiek tak czy owak mógł korzystać ze wszystkiego, jak gdyby wszystko było jego własnością, mimo że także inni z tego korzystali.
(…) Tak więc, biorąc pod uwagę to wszystko, to znaczy, że do wszystkich rzeczy stworzonych Bóg przywiązał Swoją Miłość do każdego stworzenia, to obowiązkiem stworzenia było okazanie wdzięczności, swego „dziękuję” Temu, który tak wiele dla niego uczynił. To nieodwzajemnienie się Bogu miłością za wszystko, co uczynił w stworzeniu człowieka jest pierwszym nadużyciem, które stworzenie popełnia wobec Boga, jest przywłaszczaniem sobie Jego dóbr, bez rozpoznania skąd one pochodzą i bez uznania Tego, który go tak bardzo pokochał. Dlatego też jest to pierwszym obowiązkiem stworzenia, obowiązkiem tak niezbędnym i ważnym, że Ta, która przyjęła do serca całą naszą Chwałę, naszą obronę, nasz interes, nie czyniła nic innego, jak tylko krążyła po wszystkich sferach, od najmniejszej do największej rzeczy stworzonej przez Boga, aby odcisnąć swoje odwzajemnienie miłości, chwały i dziękczynienia za wszystkich i w imieniu wszystkich ludzkich pokoleń. Ach tak, to była właśnie Moja Niebieska Mama, która wypełnia Niebo i ziemię odwzajemnieniem za wszystko, co Bóg uczynił w dziele stworzenia. Po Niej nadeszło Moje Człowieczeństwo, które spełniło ten tak święty obowiązek, tak bardzo zaniechany przez stworzenie i sprawiło, że Mój Ojciec Niebieski stał się łaskawy wobec winnego człowieka. Tak więc były to modlitwy Moje i Mojej nierozłącznej Mamy. Nie chcesz więc i ty powtórzyć Moich własnych modlitw? Co więcej, to właśnie dlatego wezwałem cię do Mojej Woli – abyś jednocząc się z Nami, mogła naśladować i powtarzać Nasze czyny.”
źródło: wolaboza.org