News will be here

Robić zakupy przed Bożym Narodzeniem czy czekać na wyprzedaże?

Wyprzedaże można powiedzieć stały się normą, szczególnie noworoczne. Dla wielu osób są szansą na zakup ciekawych produktów w okazyjnych cenach, a dla innych stanowią przekleństwo początku każdego roku, które udowadnia jak bardzo nabrani zostali Ci, którzy kupowali w okresie przed Bożym Narodzeniem. I jednym, i drugim nasuwa się pytanie – jaka jest prawdziwa cena i wartość nabywanych produktów?
Badania pokazują, że ok. 90% decyzji zakupowych to decyzje podejmowane emocjonalnie. Mimo tego, że większość z nas jest przekonanych, że nasze decyzje mają racjonalne podstawy i dokonujemy świadomych decyzji, rzeczywistość jest odmienna. Dotyczy to zresztą każdego obszaru naszego życia.

Na przykład ludzie chętniej decydują się na operację, która daje 90% szans powodzenia, niż na tę, w której jest 10% ryzyka, że się nie uda. Nie chcemy płacić 10 złotych za colę w samolocie, ale spokojnie wydamy 30 na popcorn i colę w kinie. Jesteśmy, jako ludzie, ale i jako klienci, pełni sprzeczności i paradoksów. Na przykład jedynie 35% zakupów dokonywanych w supermarketach to zakupy wcześniej zaplanowanych marek, a lek przeciwbólowy za 5 złotych, mimo, że oparty na tej samej substancji czynnej, będzie w opinii klientów bardziej skuteczny niż ten za 2 złote. Te właśnie słabości wykorzystują firmy, aby skłaniać nas do zakupów. Z pewnością każdy z nas nie jeden raz po powrocie do domu zastanawiał się nad powodami zakupu produktów, których nie tylko nie planował kupić, ale w rzeczywistości nawet nie potrzebował.

Mimo tych, mało pocieszających informacji, warto podkreślić, że wyprzedaże były, są i będą oraz mają swoje dobre strony, zarówno dla klientów, jak i firm. Firmom dają nie tylko możliwość osiągania wysokich przychodów (mimo niższych cen – działa tutaj prawo skali), ale także tworzą szansę przyciągnięcia nowych klientów i realizowania sprzedaży wiązanych. Z punktu widzenia klientów to okazja na znalezienie dobrych produktów za rozsądne pieniądze czy wypróbowanie nowych produktów przy niższych kosztach.
Głównym problemem wyprzedaży, który niszczy korzyści z niej płynące, jest traktowanie przez firmy tego okresu wyłącznie jako sposobu na czyszczenie magazynów, redukcję strat, czy odzyskanie zamrożonych w towarach środków finansowych. Takie podejście skutkuje tym, że nie są ważne koszty tych działań, a liczy się cel. W efekcie często niezauważane na pierwszy rzut oka koszty w długim okresie są zdecydowanie wyższe – niezadowoleni klienci, zwroty produktów, negatywne wpisy na forach społecznościowych itp. Co więcej, znana zasada, że jeden niezadowolony klient powie o tym jedenastu, skutkuje jeszcze znaczniejszymi zniszczeniami w fundamentach nie tylko rozwoju, ale i istnienia organizacji.

Jak ze wszystkim, potrzebna jest równowaga. Wyprzedaże są potrzebne tak samo jak reklama czy wprowadzanie nowych produktów. Czasem nas irytują i denerwują, ale mają też swoje zalety. Najważniejsze, aby na koniec bilans wyszedł na plus.
Możemy zastanowić się czy warto robić zakupy przed Bożym Narodzeniem czy poczekać na wyprzedaże? Jeśli nie musimy kupować i możemy poczekać to warto zaoszczędzić sporo pieniędzy.
źródło: newsrm.tv

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *