Nigdy nie powtarzaj zdania:, „Jeśli to jest dzieło Boże, to Bóg o nie zadba i doprowadzi do zwycięstwa” Jeśli tak mówisz Obrażasz Boga i masz słabą wiarę. Jak silna jest twoja?
Napisane 16 sierpnia 1949. Mówi Jezus:, Kiedy słyszę to obłudne i nierozsądne zdanie, które prowokuje Miłosierdzie, Mądrości, Sprawiedliwości, które jest zasłoną mającą ukrył wolę sprzeciwiania się – zuchwale i pysznie, a także podle – mojej woli:,
„Jeśli to jest dzieło Boże, to Bóg o nie zadba i doprowadzi do zwycięstwa”, wtedy miałbym ochotę, w porywie świętego gniewu,
zstąpił na Ziemię i powtórzył działanie, którym oczyściłem Świątynię od bankierów, złodziejów i kupców. Tak musiałbym postąpić. Jestem jednak Miłosierdziem i będę nim, dopóki człowiek będzie żył na ziemi. Czekam na jego przemianę, dopóki oddycha. Potem jednak, dla zuchwałych i kuszących swego Pana – a wystawiają Go na próbę, bo wiedzą, że jest dla nich zbyt dobry – będzie Sąd pierwszy i drugi i poznają Oblicze Pana, odmienne od tego, na które pluli swą zuchwałą wypowiedzią.
A to czyje dzieło?
„Jerozolima zabija swych proroków między świątynią a ołtarzem…”
Jezus w tabernakulum usunięty z centrum, czci się człowieka, kapłana na tronie
Wypaczony sakrament kapłaństwa, komunia na rękę i szafarze zwiedzeni w pychę przez hierarchów i swoich proboszczów a ci przez diabła.
Matki zabijają swoje dzieci w imię wygody, łono matki spustoszone, zwiedzeni mężczyźni bez ojcostwa.
Co musiałbym uczynić, aby zadbać o swoje Dzieło?
Co sprawił, aby odniosło zwycięstwo? Musiałbym działał jak straszliwy Bóg na Synaju, Bóg czasów gniewu i surowości. Musiałbym zsyłać pioruny na ich grzech lub raczej na ich grzechy, liczne są, bowiem grzechy ich bezczelności wobec mojej woli. Cóż innego mógłbym uczynił, jeśli nie to? Dałem już wszystkie dowody przez ciebie. W tobie nie ma grzechu buntu, udawania, pychy. Jesteś łagodną ofiarą, zdaną na ich wolę. Ponieważ oni są „Kościołem”, ty sama broń ich woli przed tymi, którzy chcieliby ją zdeptał.
Z powodu swojego ukrzyżowania nie możesz przecież studiować ksiąg doktorów. Z wykształceniem takim, jak twoje, nie możesz przecież pisać tych stronic.
Skoro to im nie wystarcza, czegóż więcej jeszcze chcą, aby powiedział: „Tak, Duch Boży jest w tym obecny”? Nie ma błędu dogmatycznego, naprawdę nie ma go w tym Dziele. Jeśli Duch dał światło (światła łaski), aby oświetlił w pełni to, na co ta lub tamta szkoła *teologiczna lub biblijna+ przez dwadzieścia wieków rzuciła jedynie promień w jakimś jednym punkcie, niech błogosławią Boga za Jego łaskę, zamiast mówił:, „Ale my mówiliśmy, co innego”. Kim jest Mądrość To ich służąca czy ich królowa? Aby ich nie nazwano buntownikami z powodu ludzkiej pychy, aby ukrył w sobie te rany, oni mówią: „Do Boga należy rozstrzygnięcie”.
Bóg działał i działa. Jednak książę tego świata włada nim, gdy tymczasem Król królów króluje na Niebie i szanuje – tak,
On szanuje – wolną wolę, którą zostawił człowiekowi, dla jego wypróbowania, dla nagrodzenia go, a wielokrotnie dla skazania go. Bóg nie przymusza woli ludzi. Czeka jednak na nich, aby ich osądził, i to niebawem. [Dyktando otrzymane po artykule ojca Cordovani, członka Świętego Oficjum, o konieczności poznawania przez świeckich prawdziwej i dobrej teologii.] Dobrze by zrobili, gdyby rozmyślali nad tą stronicą Ewangelii, na której Ja – Pan panów, Mądrość, Słowo i Prawda wcielona – mówię, że grzechy przeciw Duchowi Świętemu nie będą przebaczone. A zaprawdę to jest dzieło Ducha Bożego – Ducha, Miłości Ojca i Syna – Ducha, który zna każdą prawdę i przychodzi powiedzieć ją ludziom, porwanym aktualnym wichrem lub raczej dawnymi wichrami, aby się mogli obronił przed piekielnymi naukami.
Twoim i moim prawdziwym przyjaciołom +. Co prawda, oni wypowiadają je bez złośliwości, ale to tak samo Mnie zasmuca. Chcą być synami Prawdy, niech więc milczą lub niech powiedzą prawdę: „Jezus nie może zwyciężyć przez to Dzieło, gdyż ludzie go nie chcą”. Muszą powiedzieć prawdę sobie i towarzyszom (nie wrogom), tak jak Ja zawsze ją mówiłem, ostrzegając synów Tory (moich apostołów i uczniów) przed kwasem i grzechami mistrzów Tory, (czyli przed uczonymi w Piśmie i faryzeuszami, nawet najznaczniejszymi, jakimi byli Kajfasz i Annasz).
Poucz ich. Wszystkich. Świeckich i duchownych, aby Mi nie zadawali tego bólu. Ból! Jak wielki to ból! Widzieć Mnie, Mnie-Boga, zdeptanego przez wolę ludzką albo nie zrozumianego do tego stopnia, że słyszę, jak mówią: „Niech On się tym zajmie”. Czy nikt się nie zastanawia nad tym, że to zdanie:, „Jeśli to dzieło Boga, to On się nim zajmie”, to dowód na ich wątpienie w to, że jest to dzieło Boże, że Mnie obrażają? Czy nie myślą o tym, że obrażają moją Miłość – wymagając tego, żeby Bóg, w celu przekonania ich, dokonał nadzwyczajnych dzieł, aby zatryumfowały te, które już są nadzwyczajne — i że obrażają też ciebie, sugerując, nawet nieświadomie, że albo udawałaś, albo miałaś za nauczyciela Ciemność? Niech już tego nie mówią. Nigdy więcej.
To właśnie od dawna chciałem ci powiedzieć. Widzę bowiem, jak twoje serce okrywają rany, ilekroć ktoś wypowiada to głupie zdanie. Teraz jesteś już nazbyt zraniona, moja duszo, abym mógł dalej milczeć. Moja duszo, moja duszo, moja duszo! Przyjdź płakać, aby móc jeszcze żyć. Przyjdź tu do Mnie. Tutaj. Będziemy płakać razem, ponieważ jeszcze jeden raz „przyszedłem do swoich, a swoi Mnie nie przyjęli ani Mnie nie poznali”, i jeszcze jeden raz „Jerozolima zabija swych proroków między świątynią a ołtarzem…” Od czasu stworzenia Aniołów i człowieka ileż doskonałych dzieł Boga ludzie podeptali lub roztrwonili! Jeśli nie zwyciężyły, to może tylko dlatego, że nie pochodziły od Boga? Nie, na odwrót:, ponieważ pochodziły od Wiecznego Boga, zostały zdeptane. Ja ci mówię, że tak właśnie jest.
fragmenty M.Valtorta Koniec czasów.
I bardzo dobre uzasadnienie dla sceptyków i „teologów, doktorów” Większych niż Papież Pius XII, Ojciec Pio, Matka Teresa z Kalkuty, wieloletni mariolodzy:
Tenże sam papież Pius XII, 26 lutego 1948 roku, po przeczytaniu dzieła spisanego przez Marię Valtortę, w czasie audiencji specjalnej udzielonej ojcom Andrea M. Cecchi, Corrado Berti i Romualdo M. Migliorini, teologom z Zakonu Serwitów Najświętszej Maryi Panny i duchowym opiekunom Valtorty, wyraził znamienną opinię – w której zawiera się wszystko:
Opublikujcie to dzieło takie jakie jest.
Nie ma potrzeby wydawać opinii o jego pochodzeniu.
Kto przeczyta, ten zrozumie.
źródło: cudajezusa.pl