Włoskie miasto Siena, położone w Toskanii na trzech malowniczych wzgórzach, jest słynne w całym świecie nie tylko ze wspaniałej średniowiecznej architektury, „piazza del Campo” i św. Katarzyny, lecz przede wszystkim z eucharystycznego cudu, nieustannie trwającego od 1730 r. Wbrew wszelkim prawom fizycznym i chemicznym 223 Hostie, które zostały konsekrowane 14 sierpnia 1730 r., do dzisiejszego dnia zachowują zadziwiającą świeżość, nie ulegając nawet w minimalnym stopniu procesom psucia. Nawrócony na katolicyzm duński pisarz G. Joergensen napisał w 1914 r., że jest to jeden z największych w świecie nieustannie trwających cudów.
Historia tego niesamowitego cudu rozpoczęła się wieczorem 14 sierpnia 1730 r., w wigilię Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Wszyscy mieszkańcy Sieny zgromadzili się wówczas w katedrze, aby celebrować uroczyste nieszpory. Inne kościoły w mieście były w tym czasie zamknięte. Złodzieje wykorzystali tę okazję i włamali się do bazyliki św. Franciszka. Poszukując drogocennych rzeczy, wyłamali drzwiczki tabernakulum i zabrali ze sobą srebrną puszkę pełną konsekrowanych Hostii.
Franciszkanie zorientowali się dopiero rano, że nocą miała miejsce kradzież. Wiadomość o świętokradztwie szybko rozeszła się wśród mieszkańców. Miasto pogrążyło się w żałobie, a władze nakazały, aby wszelkimi sposobami ścigać złodziei. Następnego dnia późnym rankiem jeden z mieszkańców znalazł pokrywę skradzionej puszki z Hostiami. Dwa dni później kleryk Paolo Schiavvi, uczestnicząc we Mszy św. w sanktuarium Matki Bożej w Provenzano, zauważył, że w stojącej obok niego skarbonce jest pełno białych Hostii. Po Mszy św. natychmiast powiadomił o tym miejscowego proboszcza – don G. Bozzegolego. Po otwarciu skarbonki znaleziono 351 Hostii, pobrudzonych i pokrytych pajęczyną. Dokładnie wszystkie oczyszczono i poinformowano o wszystkim miejscowego arcybiskupa, który niezwłocznie przybył do Provenzano, aby wspólnie z franciszkanami stwierdzić, czy były to rzeczywiście Hostie skradzione z bazyliki św. Franciszka. Dokładne oględziny potwierdziły przypuszczenia, że odnaleziono poszukiwane Hostie. Było ich dokładnie 348 całych i 6 połówek.
Następnego dnia arcybiskup A. Zondadari, w uroczystej procesji, w której wzięło udział blisko 3000 mieszkańców z pochodniami i krzyżami pokutnymi, przeniósł odnalezione Hostie do bazyliki św. Franciszka. Napływ wiernych z okolicznych wiosek oraz miasteczek był tak wielki, że Hostie całymi dniami musiały być wystawione do publicznej adoracji. Ludzie z wielką wiarą i miłością adorowali święte Hostie; starali się w ten sposób wynagrodzić Bogu za świętokradztwo. Przeszło 100 odnalezionych Hostii rozdzielono wiernym podczas Komunii św. Im więcej upływało jednak czasu od tego wydarzenia, tym bardziej franciszkanie i ludzie utwierdzali się w przekonaniu, że odnalezionych Hostii nie należy dawać już do spożywania, ale że trzeba zachować je do publicznej adoracji. W miarę upływu miesięcy i lat wszyscy z wielkim zdumieniem konstatowali, że Hostie nie wykazują najmniejszych oznak starzenia się oraz zachowują zadziwiającą świeżość i przyjemny zapach.
Pierwszego oficjalnego rozpoznania Hostii dokonał 14 kwietnia 1780 r. o. Carlo Vipera, generał zakonu franciszkanów. W dekrecie napisał:
„Fakt zachowania się świętych Hostii w absolutnej świeżości przez 50 lat uznaliśmy za prawdziwy cud”.
Następne rozpoznanie cudownie zachowanych Hostii, przez arcybiskupa Tiberia Borghesego, miało miejsce 9 lutego1789 r. W sprawozdaniu hierarcha napisał:
„Zarówno ja sam, jak i towarzyszące mi osoby z pomocą lupy skrupulatnie oglądaliśmy Hostie, które zostały rozłożone na dwóch patenach. Stwierdziliśmy ich niezwykłą świeżość i nienaruszony charakter”.
Arcybiskup przeprowadził eksperyment, pozostawiając na 10 lat niekonsekrowane hostie w opieczętowanej puszce, tuż obok Hostii konsekrowanych. Kiedy po 10 latach puszka ta została komisyjnie otwarta, wtedy się okazało, że z niekonsekrowanych hostii pozostał tylko ciemnożółty proszek. Komisja pod przewodnictwem biskupa stwierdziła, że fakt ten jeszcze bardziej potwierdza trwający nieustannie cud zachowania się w doskonałej świeżości Hostii konsekrowanych w 1730 r.
15 czerwca 1815 r. arcybiskup Sieny zlecił specjalnej komisji, złożonej z teologów i lekarzy, przeprowadzenie kolejnego rozpoznania świętych Hostii. Po dokładnych oględzinach komisja potwierdziła cudowny fakt ich nieustannej świeżości. Podobnych rozpoznań oraz badań w historii było wiele. Najpoważniejsze przeprowadzono w 1914 r. na polecenie papieża Piusa X. Badania przeprowadziła grupa wybitnych naukowców i profesorów ze Sieny oraz z Pizy. Badania mikroskopijne wykazały, że Hostie zostały wykonane z przaśnej pszenicznej mąki, która zachowała się w doskonałym stanie. Testy stwierdziły normalną zawartość krochmalu. Komisja przypomniała, że przaśny chleb mógłby się przechować przez dłuższy czas tylko wtedy, gdyby został przygotowany w sterylnych warunkach i był przechowywany w antyseptycznym pojemniku. Natomiast Hostie zostały wypieczone w tradycyjny sposób i przechowywano je w normalnych warunkach – a więc były wystawione na działanie powietrza oraz różnych mikroorganizmów. Powinny więc były ulec rozkładowi już po kilkunastu latach. Komisja stwierdziła, że doskonale zachowane Hostie, o zadziwiającej świeżości i wspaniałym zapachu, wbrew wszelkim prawom fizycznym i chemicznym, świadczą o wielkim cudzie, którego nauka nie potrafi wyjaśnić. Głównym ekspertem przeprowadzającym badania był światowej sławy chemik prof. Siro Grimaldi. W swoim oświadczeniu badacz ten napisał między innymi: „Doskonale zachowane święte cząstki niesfermentowanego chleba są zjawiskiem wyjątkowym, które obala naturalne prawo zachowania materii organicznej. Ten fakt jest unikatem w annałach nauki”.
Kolejne ekspertyzy przeprowadzono 3 czerwca 1922 r., z okazji przeniesienia świętych Hostii do nowego ostensorium. Wyniki badań okazały się identyczne z poprzednimi: potwierdzony został stan doskonałego zachowania i świeżości Hostii.
W 1950 r. wykonano nowe, drogocenne ostensorium, w którym zostały umieszczone cudowne Hostie. Niestety, stało się ono wielką pokusą dla złodziei, którzy w nocy z 5 na 6 sierpnia1951 r. skradli je, a święte Hostie rozsypali na dnie tabernakulum. Powiadomiony o kradzieży ksiądz arcybiskup osobiście policzył Hostie. Były wszystkie 223 całe i dwie połówki.
Do dnia dzisiejszego Hostie zachowują miły zapach przaśnego chleba, pozostają nienaruszone i lśniące, jakby zostały wypieczone przed kilkoma dniami. Trzeba pamiętać, że Hostie te, konsekrowane w 1730 r., są rzeczywiście Ciałem Chrystusa. Przez ten cudowny znak Jezus Chrystus pragnie uświadomić wszystkim ludziom, że Eucharystia to jest On sam, rzeczywiście obecny w swoim zmartwychwstałym Ciele. Powinniśmy z całego serca dziękować Bogu za ten cudowny znak, dany dla umocnienia naszej wiary w rzeczywistą obecność zmartwychwstałego Chrystusa w Eucharystii.
Cudowne Hostie są wystawiane do adoracji wiernych siedemnastego dnia każdego miesiąca, w rocznicę odnalezienia ich po kradzieży w 1730 r. Każdego roku w uroczystość Bożego Ciała są niesione w procesji ulicami Sieny. W przemarszu uczestniczą tysiące wiernych.
Światowej sławy włoski fizyk Enrico Medi po badaniach cudownie zachowanych Hostii napisał:
„Historia gwarantuje absolutną kontynuację cudu: są to zawsze te same Hostie z 14 sierpnia 1730 r. Ludzka wiedza zachowuje milczenie wobec tego faktu zwielokrotnionego 223 razy, który nieustannie trwa od przeszło 2,5 wieku. Nie tylko nie potrafi go wyjaśnić, lecz z całą pewnością wie, że nie jest możliwe jego wyjaśnienie, a to dlatego, że fakt ten trwa na przekór wszystkim najbardziej znanym i prostym prawom natury. Mamy tutaj do czynienia z interwencją Przyczyny, która nie jest przedmiotem badań nauki. Ta bezpośrednia interwencja Boga jest cudem w ścisłym tego słowa znaczeniu, który nieustannie trwa przez wieki, aby świadczyć o rzeczywistej obecności Chrystusa w Eucharystii”.
Aby oddać cześć Cudowi Eucharystycznemu, do Sieny pielgrzymowali święci i papieże: św. Jan Bosko, św. Pius X, bł. Benedykt XV, Pius XI, Pius XII, bł. Jan XXIII, Paweł VI.
Ojciec Święty Jan Paweł II podczas pobytu w Sienie 14 września 1980 r. długo adorował Jezusa obecnego w cudownych Hostiach. Na koniec adoracji wydał okrzyk pełen zachwytu: „Tu jest Obecność!”.
źródło: milujciesie.org.pl