Lofty kojarzymy z otwartą przestrzenią i artystyczną swobodą, a także z intrygującymi pomysłami. Chcemy mieć wnętrza właśnie w ich stylu. Świetnym przykładem jest mieszkanie zaprojektowane przez Magdalenę Miśkiewicz.
Za Zachodzie od dziesięcioleci panuje moda na mieszkania w ex-fabrykach i projektowanie wnętrz w stylu postindustrialnym, a u nas – od niespełna dekady. Zaczęło się od rewitalizacji łódzkiej fabryki Karola Scheiblera i stworzenia w niej ponad 400 loftów. Na odzew w świecie architektów nie trzeba było długo czekać. Lofty podbiły serca projektantów i – z każdym rokiem coraz bardziej – klientów. Popyt przerósł ilość dostępnych, oryginalnie pofabrycznych miejsc, zaczęto więc tworzyć wnętrza w stylu loftowym. Takie, w których dużą rolę odgrywa światło, przestrzeń, minimalizm i niepowtarzalność projektu. Łączą one nieodzowne surowe materiały z elementami wnoszącymi ciepło i przytulność. W końcu w loftach mamy mieszkać, a nie prowadzić produkcję…
Bez drewna, stali i betonu nie byłoby loftu
„Surowy charakter metalu i betonu, tak ważny we wnętrzach inspirowanych stylem industrialnym, w połączeniu z organicznymi materiałami, takimi jak drewno, cegła sprawia, że pomieszczenia stają się dużo cieplejsze – mówi projektantka Magdalena Miśkiewicz. Kluczową rolę gra oświetlenie. Duże przeszklenia nasycają wnętrze naturalnym światłem pięknie grającym na zastosowanych materiałach, a z kolei dyskretne punkty świetlne klimatycznie oświetlają wnętrze po zmroku. Lampy to ważna część industrialnych projektów, tutaj jednak nie mogły zdominować tej niedużej przestrzeni.
Wyzwanie dla architekta wnętrz – małe mieszkanie z garderobą
Loft i mała przestrzeń wydają się wykluczać. Tutaj należało po prostu mocno pracować nad tym, aby poczucia przestrzeni, jaka by ona nie była, nie utracić, a do tego uczynić mieszkanie funkcjonalnym. Dużym wyzwaniem było też wydzielenie miejsce na garderobę, bez zbytniego zmniejszania salonu.
Aneks kuchenny musiał współgrać stylistycznie z salonem, a otwarty układ między tymi dwoma różnymi przestrzeniami był ważny dla osiągnięcia wrażenia przestronności. Podział wyznacza tutaj jedynie ścianka stalowa, a cegła stanowiąca bardzo ważną dekorację, zastosowana na ścianie w salonie oraz w kuchni, łączy dwie przestrzenie w spójną całość.
„Loftowy charakter łazienki dało się uzyskać za sprawą gresu drewnopodobnego w połączeniu w szarą, surową płytką – podkreśla projektanta. Klimatu łazience również nadają podświetlane lustra i półki ponad toaletą. To nie tylko praktyczne rozwiązanie, ale też gra w przestrzenne kontrasty”.
Meble stalowe i żółty kontrapunkt
Serce domu warto było wyróżnić. Wśród neutralnych, surowych barw, musiał znaleźć się punkt przyciągający uwagę, ale jednocześnie służący wygodzie – duża żółta kanapa, swego rodzaju wisienka na torcie. Sofa prosta w formie, w żywym kolorze ożywia wnętrze i dodaje mu przytulności. Najwyższej jakości meble stalowe wykonane zostały na zamówienie. Dzięki temu można je było idealnie dopasować do potrzeb klienta. Regał na ścianie wizualnie nie przeciąża przestrzeni w salonie, podobnie ścianka, która oddziela kuchnię od salonu.
Dodatki i rośliny
„To one sprawiają, że dom odzwierciedla nasz charakter. Dodatki to małe akcenty, które przywołują różne historie. Oryginalne, designerskie, abstrakcyjne, praktyczne. Regał na książki jest prosty, dzięki czemu każdy stojący na nim element wyróżnia się. – mówi właścicielka Miśkiewicz design. Niezwykła skrzynia, słoń, mądra sowa, wzmacniacz Marshalla stoją tutaj niczym muzealne eksponaty – jednocześnie zwykłe i niezwykłe. W prostym i niewielkim wnętrzu każdy detal ma znaczenie, więc nie wylądował w swoim miejscu przez przypadek. Rośliny pozwalają ocieplić surowy klimat loftu, prawie każda z nich jest inna, ciekawa. Mają one różne liście, faktury, kształty, wielkości. Mocny reflektor w miedzianym odcieniu to designerski i ożywiający przestrzeń dodatek”.
Mieszkanie w industrialnym stylu
Mimo, że nie mamy tutaj do czynienia z wielką przestrzenią, wnętrze nosi cechy stylu loftowego. Jest minimalistyczne, w pewnych aspektach surowe, ale zarazem ocieplone przemyślanymi detalami. To nowoczesna przestrzeń oparta na intrygujących kontrastach i designerskich „przykuwaczach” uwagi. Ma zaskakujące rozwiązania, artystyczny sznyt i – przede wszystkim wygodę, którą uosabia przyciągająca niczym magnes, żółta sofa.
Olga Kisiel-Konopka