Chcąc ograniczyć przemieszczanie się ludności rząd wprowadził nakaz zamknięcia wielu firm jak: sklepów, placówek usługowych, hoteli, kin oraz restauracji. Przedsiębiorstwa z innych branż notują spadki przychodów.
Pracodawcy ograniczając koszty, redukują zatrudnienie. Jaką politykę powinien przyjąć HR na czas pandemii, z jakich rozwiązań korzystać oraz jakie wnioski na przyszłość wyciągnąć?
Jak podaje Krajowa Izba Gospodarcza, w Polsce pracę może stracić od 320 do 480 tys. osób w wariancie optymistycznym, a w pesymistycznym nawet do 1,28 mln. Pracodawcy RP na podstawie przeprowadzonej ankiety, wskazują, iż w ciągu najbliższych 3 miesięcy redukcję zatrudnienia planuje aż trzy czwarte zapytanych przedsiębiorstw, ponieważ już dziś ponad 90 proc. z nich odczuwa spadek przychodów. Z kolei zdaniem ekonomistów z Centrum Analiz Ekonomicznych,osób, które stracą pracę może być ponad 780 tys. Nie ulega wątpliwości, że rynek pracy przeżywa kryzys, a powrót do normalnego, stabilnego stanu sprzed pandemii może potrwać nawet kilkanaście miesięcy.
Jak pracodawcy reagują w czasie Covid-19?
Pracodawcy stoją w obliczu bardzo trudnych decyzji. Część przedsiębiorstw stara się utrzymać obecny poziom zatrudnienia, sięgając po pomoc w ramach tzw. tarczy antykryzysowej oraz wprowadzając przestój lub zmniejszając wymiar etatów. Brak zwolnień wiąże się z poniesieniem większych kosztów, ale ma też swój pozytywny aspekt – większe oddanie i lojalność pracowników w przyszłości oraz sprawniejszy powrót do pełnej działalności po unormowaniu się sytuacji. Druga opcja to zwolnienia, które doraźnie odciążą finanse firmy, ale spowolnią i utrudnią odbudowę biznesu po zakończeniu pandemii.
Przedsiębiorstwa, które przed covid-19 prowadziły bezpieczną politykę HR, umiejętnie dzieląc stan zatrudnienia na pracowników etatowych i leasingowanych, stałych i czasowych, lepiej poradzą sobie w obecnej sytuacji, bo mają niższe koszty stałe. Jednak nawet te, w których strukturze dominują pracownicy etatowi i teraz muszą podjąć trudne decyzje dotyczące zwolnień grupowych, ważne, by miały na uwadze przyszłość i przeprowadziły je w sposób zgodny z prawem, bezpieczny i jak najmniej dotkliwy dla pracowników, np. oferując im usługę outplacementu, która choć w pewnym zakresie umożliwi zwalnianym pracownikom znalezienie nowej pracy. W Leasing Team Professional takie procesy przeprowadzamy od wielu lat i okazują się bardzo skuteczne. Wiele osób znajduje nowe zatrudnienie, a dzięki otrzymanej pomocy, po kryzysie chętniej wracają do dawnego pracodawcy, jeśli tylko pojawi się taka możliwość.Również ci, którzy w firmie pozostają, przychylniej patrzą na wprowadzane zmiany i nie tracą motywacji do pracy – mówi Katarzyna Leśniewska.
Do doświadczonej agencji zatrudnienia warto zwrócić się jeszcze z innego powodu – może się okazać, że właśnie poszukuje ona pracowników dla innych swoich klientów i chętnie przejmie część zwalnianych pracowników. – Jakkolwiek na rynku pracy stałej obserwujemy zniżkę zapotrzebowania na nowych pracowników, to w obszarze pracy tymczasowej widzimy znaczną dysproporcję pomiędzy branżami – jedne zwalniają, np. motoryzacyjna, inne zatrudniają, np. spożywcza, logistyczna. Również e-commerce jest w mniejszym stopniu dotknięty sytuacją związaną z SARS-CoV-2 – tam pojawia się zapotrzebowanie na pracowników do obsługi klientów, czy kompletowania i wysyłania paczek.
Na przyszłość
Niezależnie od działań doraźnych, ważne, by pracodawcy myśleli także jak zabezpieczyć się na przyszłość, by móc elastycznie reagować zarówno na spadki koniunktury, jak i wzrosty. W związku z pandemią rysują się dwa zasadnicze scenariusze, a w każdym wskazana jest zrównoważona polityka zatrudnienia.
Żyjemy w niepewnych czasach, rzeczywistość zmienia się dynamicznie, czasem w zupełnie nieprzewidziany sposób, co szczególnie dotkliwie udowodniła pandemia koronawirusa. W takiej sytuacji zastosowanie pracy tymczasowej i/lub outsourcingu w przedsiębiorstwach zyskuje na znaczeniu, gdyż umożliwia świadome prowadzenie biznesu, ograniczające koszty stałe.
W wariancie optymistycznym w Polsce pandemia nie rozwinie się tak drastycznie jak w innych krajach i firmy wrócą do działalności, chcąc jak najszybciej odrobić straty. Będzie to wymagało wzmożenia działań, co wiąże się ze zwiększeniem liczby pracowników. Wewnętrzne działy HR, które najczęściej nie są duże, nie będą w stanie w krótkim czasie przeprowadzić masowych rekrutacji, stąd pomocne będzie wsparcie specjalistycznej agencji HR, oferującej również bezpieczne dla biznesu formy zatrudnienia.
W wariancie pesymistycznym koronawirus pozostanie z nami na dłużej,wyhamowanie pandemii będzie przebiegać wolno -wówczas działalność przedsiębiorstw będzie odradzać się powoli, w obawie przed nawrotem zagrożenia. W takiej sytuacji, gdy nie wiadomo, czy nie powróci obowiązek kwarantanny, tym bardziej ostrożnie należy inwestować we własne zespoły, by nie musieć ponownie ich redukować. W niestabilnych warunkach rynkowych korzystanie z pracowników tymczasowych, może dla wielu średnich i dużych przedsiębiorstw być istotnym, jeśli nie jedynym, warunkiem sprzyjającym powrotowi do aktywności i utrzymania biznesu.
Trudna sytuacja, w jakiej wszyscy się znaleźliśmy, uczy, że zawsze należy być przygotowanym na najgorsze. Kryzys gospodarczy w 2009 był już taką lekcją, ale nie wszystkie firmy wyciągnęły z niej naukę. Gdy trwała dobra koniunktura zatrudniały one pracowników głównie na etaty, zapominając o bardzo ważnej zasadzie biznesowej, aby minimum 10-20% załogi pochodziło z zatrudnienia zewnętrznego, co w sytuacji kryzysowej pozwala na szybką i relatywnie bezkosztową optymalizację zatrudnienia.
Marek Janota