Kobieta w biznesie – o jej roli i miejscu rozmawiamy z Andrzejem Spułą, money coachem, finansistą praktykiem, milionerem oraz twórcą Klubu Bogatego Rentiera.
Na sam początek naszej rozmowy zadam Panu pytanie może nieco podchwytliwe czy przewrotne: Czy kobiety w Polsce wiedzą już, w jaki sposób prowadzić własny biznes, czy ciągle jeszcze są w tyle za mężczyznami?
AS: Niestety w dalszym ciągu są w tyle. Często wiedzą, jak to robić, ale równie często gubią się gdzieś po drodze, gdy do głosu dochodzą emocje. Podstawowym błędem popełnianym przez wiele kobiet jest robienie biznesu z hobby czy pasji, ale bez głębszego zastanowienia się nad tym, czy w formie biznesu ich pasja będzie przynosić dochody. Zbyt szybko podejmują decyzje, często bardzo emocjonalne. Dochodzą do wniosku, że są w czymś dobre i zaczynają działać, poświęcając temu mnóstwo czasu, energii i zapału, ale zapominają o najważniejszej kwestii, czyli wyciąganiu z tej działalności korzyści finansowych, zysku netto. Dosyć często kończy się to frustracją i wypaleniem oraz zmianą nastawienia do czegoś, co pierwotnie miało być przyjemnością i odskocznią.
Jeżeli chcemy robić biznes, monetyzacja naszych działań to podstawa – tu nie ma miejsca na emocje (przynajmniej na początku kiedy rozkręcamy interes). Oczywiście rozwój, kształcenie się, szukanie odskoczni od innych codziennych obowiązków również ma ogromne znaczenie, ale najlepsze efekty przynosi wówczas, gdy wiemy, że będzie to przynosić zyski. To jednak na szczęście tylko jedna część kobiet (niestety mimo wszystko na tę chwilę znacznie większa), które dla sporego uproszczenia dzielę na dwie grupy pod kątem podejścia do biznesu. Grupa druga to kobiety niesamowicie skupione na swoim celu, z praktycznym podejściem i w efekcie bardzo skuteczne w swoich działaniach. Dla nich biznes i monetyzacja są na pierwszym miejscu, dopiero następne w kolejności jest hobby, pasja czy emocjonalne podejście do działań.
Od czego w takim razie powinna zacząć kobieta, kiedy chce założyć własny, dobrze prosperujący biznes i w jaki sposób go prowadzić, aby odniósł sukces?
AS: Najpierw trzeba stworzyć szczegółowy plan działania i przemyśleć pomysł pod kątem potencjalnych korzyści finansowych, które może przynieść. Warto jeszcze zanim zbudujemy wokół pomysłu całą infrastrukturę, zatrudnimy pracowników czy zarejestrujemy firmę, sprawdzić, czy nasz pomysł chwyci. Mnóstwo jest na przykład grup na Facebooku, zrzeszających kobiety, które mówią o swoim pomyśle na biznes i dostają feedback innych kobiet na ten temat. Często w ten sposób zdobywają również pierwszych klientów. Dobrą praktyką jest również wsparcie kogoś zaufanego, kto biznes już prowadzi i przy jego mentoringu sprawdzenie, bez budowania całej biznesowej infrastruktury, czy pomysł chwyci i będzie przynosił pieniądze. Wszystko to zanim jeszcze wystąpimy o jakiekolwiek dotacje czy rejestracje znaku towarowego.
Czego boją się kobiety w Polsce i czemu nie budują niezależności finansowej. Czy boją się samodzielności, której wymaga prowadzenie biznesu?
AS: Kobieta w wyniku uwarunkowań kulturowych, ale i również biologicznych, których choćbyśmy tego bardzo chcieli, nigdy nie zmienimy, zaangażowana jest w o wiele więcej spraw niż mężczyzna. Pełni inną rolę zarówno w społeczeństwie jak i w domu. Siłą rzeczy ma również dużo mniej czasu na samorealizację i znajduje się pod tym względem w trudniejszej niż mężczyzna sytuacji. Często również nie jest to kwestia biologii czy kultury, ale tego, że kobiety, np. w wyniku działania presji społecznej, trudnią się zbyt wieloma zajęciami na raz. Są mocno w życiu rozproszone pomiędzy kilka lub kilkanaście obszarów dosyć od siebie odległych.
Nie znaczy to oczywiście, że mają rezygnować z budowania niezależności finansowej. Wręcz przeciwnie. Uważam, że podstawowym dążeniem każdej mądrej kobiety powinna być mniejsza lub większa, ale jednak niezależność od mężczyzny czy po prostu rodziny. Zdecydowanie zawsze odradzam pracowanie w firmie partnera, ojca, syna czy kogokolwiek bliskiego, jeśli tylko ma taką możliwość. A wszystko to oczywiście dla jej własnego dobra.
Kolejny bardzo ważny powód, dla którego kobiety nie budują niezależności finansowej, jest jednocześnie bardzo prosty – nie mają ku temu możliwości i środków, ponieważ nie znajdują wokół siebie pozytywnego przykładu i nie są w stanie odłożyć pieniędzy, aby móc je rozsądnie inwestować. Zapominają również właśnie o tej podstawowej zasadzie, o której już mówiłem – aby monetyzować biznes, w który się angażują – nie mogą traktować go wyłącznie hobbystycznie.
Niesamowitym aspektem kobiecej natury jest jej reakcja na sytuację patową, kryzysową czy jakkolwiek obciążoną ryzykiem porażki. Wówczas zwykle jest tak, że kobieta po prostu musi wykazać się samodzielnością, praktycznym podejściem, rozsądkiem i zdolnościami logistycznymi na bardzo wysokim poziomie. Nagle się spręża, fokusuje i dąży do celu z niesamowitą determinacją. Okazuje się, że dużo więcej potrafi zdziałać niż najlepszy w swoich fachu businessman. Straszna szkoda, że najczęściej pokazuje, ile potrafi dopiero w sytuacjach kryzysowych. Uważam, że zawsze powinna dążyć do samodzielności.
Czy mężczyźni korzystają z tych sytuacji kryzysowych, aby na pierwszą linię frontu wypchnąć kobietę i samemu odpocząć?
AS Niestety, i mówię to z pełną świadomością jako mężczyzna, z naturalnych uwarunkowań płci męskiej wynika fakt, że mężczyźni w takich sytuacjach, kiedy mogą się na kimś wesprzeć, „osiadają”. Kobieta natomiast łapie wtedy sto razy większe zasoby energii niż zwykle i działa jak szalona – niestety dużym kosztem. Podsumowując – nie doprowadzajmy do tego, abyśmy musieli podnosić ręcznie cały samochód w pojedynkę, znacznie rozsądniej byłoby mieć lewarek. Moja rada dla czytających ten tekst Pań to zatem: mniej emocji a więcej wyrachowania i niezależności.
Jak pieniądze, które zarabia, kobieta biznesu powinna traktować już od pierwszych wpływów, aby nie rozchodziły się w rękach, ale zostawały na koncie i zarabiały na siebie?
AS: Ja lubię to nazywać „płaceniem sobie”. Co to oznacza? Załóżmy, że zarabiasz 5 tysięcy złotych miesięcznie na czysto. Od razu 20% tego dochodu powinno lądować na koncie oszczędnościowym. Zdaję sobie sprawę, że nie zawsze jest to możliwe. Podaję tu natomiast symboliczną stawkę comiesięcznych oszczędności, które narzucisz sobie z góry.
Z czasem natomiast, kiedy będziesz swój biznes rozwijać, będziesz również zwiększać swoją wartość na rynku i zaczniesz zarabiać więcej. Powiedzmy, że na Twoje konto zacznie wpływać w końcu o 3 tysiące więcej niż na początku. I już tutaj zasada ulega zmianie – nie odkładasz już tylko 20% z tego, co zarobisz, ale przynajmniej 50% z tych dodatkowych 3 tysięcy.
W praktyce w dalszym ciągu odkładasz z bazowych 5 tysięcy 20%, (czyli tysiąc złotych) oraz 50% z dodatkowych 3 tysięcy (czyli półtora tysiąca). W rezultacie odkładasz już 2,5 tysiąca miesięcznie. Gdybyś dalej trzymał się zasady 20% byłoby to zaledwie 1600 złotych Ważne, abyś zrobił to (dla siebie!) od razu i odłożył na konto przy pierwszej podwyżce pensji, zanim jeszcze przyzwyczaisz się do wydawania większych sum i bez wymówek typu: „tylko coś sobie kupię, a odłożę na konto oszczędnościowe w przyszłym miesiącu”.
Oszczędzanie bywa trudne, bo zawsze chcemy wydać od razu wszystko, co mamy i wydaje się nam, że podnosimy w ten sposób nasz standard życia. To nieprawda! Trzeba myśleć przede wszystkim perspektywicznie – to pozwoli na zbudowanie prawdziwej niezależności finansowej. Gdy natomiast taka businesswoman ma odłożonych już trochę pieniędzy, pora na inwestowanie pasywne, czyli takie, któremu nie trzeba poświęcać wiele czasu i które dzieje się bez większego zaangażowania osoby zainteresowanej. Budowanie niezależności w ten sposób trochę trwa, ale daje świetne efekty i z mojego doświadczenia wynika, że nie ma lepszego sposobu na zostanie milionerem (na stałe, a nie na kilka lat dobrobytu).
Czy są jakieś szczególne organizacje biznesowe czy też grupy, które Pana zdaniem sprawdziłyby się dla kobiet, poszukujących wsparcia merytorycznego oraz faktycznego w prowadzeniu własnego biznesu?
AS: Taką organizacją jest Klub Przedsiębiorczości, z którym współpracuję, oferujący swoim członkom różnego rodzaju mitingi, spotkania online, warsztaty doszkalające. To taka organizacja, która kojarzy mi się ze szwedzkim stołem zastawionym wiedzą, z którego każdy (każda) może wziąć to, czego akurat potrzebuje lub na co ma ochotę. Ze spotkań Klubu Przedsiębiorczości można czerpać wiedzę, ale również spotkać ludzi sukcesu, którzy dzielą się swoimi przemyśleniami i sposobami na ten sukces.
Jest jeszcze jedno miejsce, którego jestem dumnym założycielem. To Klub Bogatego Rentiera, który polecam już dla osób bardziej zaawansowanych w temacie oszczędzania i inwestowania. Do Klubu przyjmujemy osoby, które podejmują z nami praktyczną współpracę. Chcemy, aby byli to ludzie, którzy podejmują decyzję o zmianie podejścia do pieniędzy i potrzebują – jak każdy kto rozpoczyna takie działanie – wsparcia i mentoringu. Po podjęciu decyzji o współpracy każdy otrzymuje członkostwo w Klubie Bogatego Rentiera bezpłatnie wraz z osobą towarzyszącą i może uczestniczyć co roku w dwóch całodziennych spotkaniach mentoringowych.
Klub Bogatego Rentiera to praktyczna edukacja finansowa w otoczeniu wyselekcjonowanych ludzi, koncentrujących się na wynikach i doświadczających tych wyników na koncie. Jest to zdecydowanie klub dla osób, które poprzez konkretne działania chcą zmienić swoje finanse, mają regularne dochody i potrzebują otoczenia, które im doradzi, jak inwestować, aby nie angażować się w ten proces czasowo i emocjonalnie, a jednocześnie budować majątek lub otrzymywać dochód pasywny ze zgromadzonego już majątku.
A zatem słowem podsumowania?
AS: Jeśli masz coś zrobić, zrób to szybko i skutecznie. Cała reszta to tylko opowiadanie-piana, którą należy oddzielić. Podejmuj przemyślane decyzje, a kiedy już to zrobisz, będziesz miał tyle czasu, ile potrzebujesz na rzeczy naprawdę ważne – czyli pasję, rodzinę i odpoczynek oraz korzystanie ze stabilnego dochodu pasywnego z Twoich oszczędności.
Z Andrzejem Spułą rozmawiał redaktor z portalu bezale.pl