Zaczyna się gorący okres, kupujemy świąteczne prezenty. Zamawiając je przez internet, powinniśmy zachować szczególną ostrożność. Pamiętajmy, że część ofert wyglądających na wyjątkową okazję, jest próbą wyłudzenia danych, przestępcy z pewnością wykorzystają np. do opróżnienia naszego bankowego konta.
W internecie wciąż jesteśmy zasypywani promocjami. Podczas szukania okazji miejmy na uwadze, że wśród nich czają się różne pułapki. Czasami są one niegroźne np. wydaje nam się, że kupujemy taniej, a tak naprawdę sprzedawca najpierw podniósł cenę, żeby ją później obniżyć. Zdecydowanie groźniejsze są natomiast sytuacje, gdy skorzystamy z oferty wystawionej przez przestępców. Wtedy może nam się wydawać, że kupujemy coś za kilka złotych, a stracimy wszystkie pieniądze jakie mamy na koncie w banku.
Podejrzanie niskie ceny
Przestępcy wystawiają oferty sprzedaży różnych towarów w bardzo atrakcyjnych cenach (np. smartfon za 1 zł). W rzeczywistości nie zamierzają jednak niczego nam wysyłać. W trakcie zakupu chcą przekierować nas na fałszywą stronę internetową, przypominającą popularne serwisy służące do płacenia (np. Przelewy24) lub stronę, która wygląda dokładnie jak ta, należącą do naszego banku. W ten sposób oszuści poznają nasz login i hasło do bankowości. Wtedy do kradzieży będą potrzebować jeszcze tylko hasła smsowego. To jednak też im podamy, bo będzie nam się wydawało, że zatwierdzamy przelew na 1 zł.
Czytaj całą treść smsa z hasłem
Żeby uniknąć tego rodzaju zagrożenia warto uważać na podejrzanie tanie oferty i sklepy internetowe, które funkcjonują od niedawna. To jednak nie zawsze pomoże, ponieważ przestępcy tworzą sklepy podobne do tych znanych i funkcjonujących od dawna. Dlatego należy też zawsze dokładnie czytać treść smsów od banku, w których podane są hasła jednorazowe. Gdy będziemy zatwierdzać przelew na 1 zł, a w treści smsa będzie napisane np. że tworzymy zaufanego odbiorcę przelewów, to zorientujemy się, że coś jest nie tak. Warto też płacić za zakupy internetowe kartą, gdyż w takim przypadku bank może cofnąć płatność.
Uważaj na fałszywą dopłatę
Niestety ktoś może nas okraść nawet jeśli zakupy zrobimy u uczciwego sprzedawcy. Przestępcy wysyłają bowiem smsy lub maile podszywając się pod firmy kurierskie i pocztowe. W wiadomości domagają się dopłaty niewielkiej kwoty ze względu na wzrost kosztów przesyłki. Taka wiadomość zawiera zwykle link do płatności, który prowadzi do fałszywej strony internetowej. Dalej schemat wygląda analogicznie jak w poprzednim przypadku. Wydaje nam się, że robimy przelew np. na 1 zł, a w rzeczywistości dajemy przestępcom możliwość wypłacenie wszystkich pieniędzy z konta.
Zapłać przy odbiorze
Płacąc przy obiorze unikamy ryzyka, że przestępcy opróżnią nam konto. Ta forma zapłaty ma też jednak pewne wady. Po pierwsze trzeba za nią dodatkowo zapłacić. Poza tym nie jest to tak bezpieczne rozwiązanie, jak może się wydawać. Zdarza się, że przesyłka dociera, ale zawiera uszkodzony towar lub coś zupełnie innego niż zamawialiśmy. Przed tym nie ustrzeże nas płatność przy odbiorze, gdyż aby zajrzeć do paczki trzeba najpierw zapłacić. Możemy co prawda odmówić zapłaty jeśli widać, że paczka jest uszkodzona lub nosi ślady otwarcia. Jeśli jednak z zewnątrz wszystko wygląda dobrze, to musimy zapłacić, a wtedy kurier daje nam paczkę i wychodzi. Jeśli z zawartością jest coś nie tak, to trzeba powiadomić o tym sklep, odesłać paczkę i zaczekać na zwrot pieniędzy lub kolejną paczkę z poprawną zawartością. Jeśli jednak trafimy na oszusta, to nic to nie da.
Aby uniknąć oszustwa warto korzystać ze sprawdzonych sklepów internatowych. Jeśli decydujemy się kupić coś w takim, z którego jeszcze nie korzystaliśmy, to powinniśmy zawsze poszukać w internecie negatywnych opinii o nim. Należy też za każdym razem czytać całą treść smsa z hasła jednorazowym, który wysyła nam bank. Płatności najlepiej dokonać kartą, gdyż w razie problemów możemy domagać się od banku cofnięcia transakcji. Nie jest to natomiast możliwe jeśli zapłaciliśmy przelewem, BLIK-iem czy przy odbiorze.
źródło: newsrm.tv