Wiele firm ma problem ze znalezieniem pracownika. Jedni pracodawcy chcąc zapełnić braki kadrowe oferują wyższe wynagrodzenie, inni zaś zatrudniają obcokrajowców. Polska staje się coraz bardziej atrakcyjnym rynkiem pracy dla wschodnich sąsiadów, zaś Polacy, którzy wyemigrowali do Wielkiej Brytanii, od momentu Brexitu, coraz chętniej wracają.
Rząd szacuje, że w wyniku wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej do kraju może powrócić 200 tysięcy Polaków. Czy masowy powrót naszych rodaków z Wysp uratuje polską gospodarkę?
W wyniku Brexitu coraz więcej Polaków wraca, tym bardziej, że sytuacja w kraju uległa zmianie. Masowe powroty z zagranicy już się zaczęły. Według opublikowanych w lipcu danych GUS, w zeszłym roku w Polsce osiedliło się 62 tysiące osób, to najlepszy rezultat od 2008 r., kiedy GUS zaczął badać zjawisko. Statystyki uwzględniają wyłącznie tych, którzy zgłosili minimum roczny powrót w urzędach gmin. Ponadto w bazie PESEL zarejestrowano niemal 15 tysięcy niepełnoletnich przyjezdnych.
– Decyzja o powrocie nie należy do łatwych, tym bardziej, że jak pokazują dane z GUS, Polacy wracają z całymi rodzinami. Część wraca mając już zagwarantowaną posadę, są też tacy, którzy zgromadzone oszczędności zainwestują w prywatne biznesy, ponieważ nie wyobrażają sobie powrotu na etat. Co ważne, mieszkając kilka lub kilkanaście lat w Wielkiej Brytanii nabyli szereg pożądanych na rodzimym rynku pracy kompetencji, m.in. nauczyli się języka angielskiego. Napływ kreatywnych ludzi z pewnością zadziała stymulująco na całą gospodarkę. – mówi Natalia Bogdan, właścicielka agencji rekrutacji Jobhouse.
Polscy przedsiębiorcy w odpowiedzi na brak rąk do pracy coraz chętniej zatrudniają obcokrajowców. Jak pokazują wyniki badań przeprowadzonych przez Business Centre Club oraz Międzynarodową Organizację do spraw Migracji (IOM), robi to już niemal 40 proc. przedsiębiorców, a blisko 60 proc. to planuje. Prawie 10 mld zł wysłali obcokrajowcy pracujący w Polsce do swoich domów w okresie od stycznia do czerwca. To 3/4 więcej niż przed rokiem .
– Polskie firmy potrzebują zarówno dobrze wykształconych kierowników wysokiego szczebla, jak również tych z fachem w ręku. Obie grupy znalazły atrakcyjne zatrudnienie poza naszym krajem w momencie wejścia Polski do Unii Europejskiej. Teraz rodzimy rynek pracy potrzebuje ich wiedzy, kompetencji, a pracodawcy są gotowi zapewnić im godne zarobki. Warto pamiętać, że powrót rodaków z Wielkiej Brytanii nie sprawi, że zabraknie miejsc pracy dla innych narodowości, lecz wprowadzi większą dynamikę rozwoju – podsumowuje Natalia Bogdan.
Dorota Steliga