News will be here

Repliki zbroi z XVI i XVII w. rękodzieło Roberta Stefanowskiego

Płatnerzy na próżno szukać w spisach wykonywanych ówcześnie zawodów. Wydawać by się mogło, że ostatni naśladowcy tego zawodu zakończyli swoją prace w czasie, gdy strojne zbroje rycerskie zastąpiły mundury żołnierskie. Nic bardziej mylnego, w Raciborzu, w pracowni przy ul. Londzina spotkamy Roberta Stefanowskiego, który od 20 lat wykonuje repliki zbroi z XVI i XVII w. Co ciekawe, jest jedną z nielicznych osób w kraju zajmującą się metaloplastyką w takim wydaniu. Dzieła sztuki tworzone w niewielkiej pracowni to praktycznie odbicie lustrzane oryginałów. Jego prace kupują miłośnicy historii z dosłownie całego świata.

Będąc jeszcze w wojsku R. Stefanowski wraz z kolegami wykonywał zbroję jako podarunek dla papieża Jana Pawła II, a dla jamajskiego sprintera Usaina Bolta przygotował skrzydła husarskie. Jego eksponaty podziwiać można w Muzeum Narodowym w Krakowie, Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, w Muzeum Ślusarstwa w Świątnikach Górnych oraz w Muzeum w Wieluniu i w Tarnowie.

Marion, szyszak husarski, prochownica
Raciborski płatnerz od młodzieńczych lat posiadał zdolności manualne, ale żadnych nie rozwijał. Swój talent odkrył na nowo, gdy rozpoczął obowiązkową służbę wojskową. Trafił do jednostki w Nysie, a stamtąd do pracowni metaloplastycznej we Wrocławiu. Wykonywano tam różnego rodzaju repliki broni białej, szable, kordelasy myśliwskie i zbroje. – Tam, można powiedzieć nakreśliła się moja przyszłość, poznałem tajniki pracy metaloplastyka. Wiedziałem już, że tym się zajmę po odbyciu wojska – mówi Robert Stefanowski, płatnerz z Raciborza.

Po zakończeniu służby wojskowej, która nakreśliła jego dalszą ścieżkę zawodową wstąpił w szeregi Opolskiego Bractwa Rycerskiego. Przebywając w środowisku odtwórców historii zauważył ogromny potencjał w metaloplastyce. Idąc za ciosem, zaczął wyrabiać zbroje do walk turniejowych. – Szybko się okazało, że zajęcie mało dochodowe, ponieważ członkowie bractw w dużej mierze sami wyrabiają takie gadżety – przyznaje R. Stefanowski.

Bywając na imprezach tematycznych poznał swoją żonę Patrycję, która mocno wspiera go w swojej pasji. Z zawodu jest tłumaczem języka niemieckiego, więc pomaga mu w kontaktach z obcojęzycznymi klientami. Z czasem poznał koneserów i miłośników rycerskich pamiątek, a jego pracownia zmieniła nieco profil działalności. – Wspólnie z kolegą, który jest złotnikiem zaczęliśmy wyrabiać zbroje paradne, ozdobne, trawione, inkrustowane ze złoconymi ornamentami – wraca wspomnieniami twórca rycerskich pancerzy.

Nie mając jeszcze odpowiednich narzędzi pierwszą zbroję wykonał używając tylko przecinaka i szlifierki kątowej. – To był kirys z obojczykiem i naramiennikami wykonany z blachy ze starego pieca – mówi R. Stefanowski. Obecnie domeną Roberta Stefanowskiego są zbroje husarskie. Spod jego ręki wyszły również wierne kopie zbroi Stefana Batorego, Lorda Clifforda z XVI w., czy zbroja po Dominiku Aleksandrowiczu. W pracowni przy ul. Londzina powstają także: napierśniki husarskie, szable, moriony, prochownice. Wszystkie repliki wykonywane są z mozolną starannością, aby jak najwierniej były zgodne z oryginałem. Sam R. Stefanowski to nie staruszek z siwą brodą, a młody mężczyzna, który od lat kolekcjonuje zabytkowe przedmioty. Jednym nadaje nowego blasku, drugie całkowicie przerabia, a jeszcze inne zachowuje w oryginale.

Lord Clifford w raciborskiej Baszcie
W Raciborzu zabytki zdobią centralne ulice miasta. Kościoły, Zamek Piastowski z gotycką kaplicą, muzeum czy raciborska Baszta więzienna z XVI w. to tylko niektóre z wiernie zachowanych pozostałościach po władcach, rycerzach, damach dworu. Turyści, którzy w najbliższym czasie planują odwiedzić Racibórz (miasto w tym roku obchodzi 800-lecie nadania praw miejskich) obowiązkowo powinni zobaczyć ekspozycję uzbrojenia prezentowaną właśnie w Baszcie. Podziwiać możemy tam m.in. pokaźną wystawę zbroi wykonanych przez Roberta Stefanowskiego oraz narzędzia tortur.

Basztę zwiedzać można od maja do września. W miesiącu bieżącym zabytkowa budowla czynna jest w piątki, soboty i niedziele w godz. 11.00- 19.00.
Justyna Korzeniak
Zdjęcia: Archiwum Robert Stefanowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *