W okresie świątecznym rośnie ryzyko uszkodzenia smartfonów. Ponad 75% ma charakter mechaniczny, a średni czas życia telefonu to 18 miesięcy*. Mężczyźni uszkadzają smartfony częściej niż kobiety, a w ponad 70% przypadków „sprawcami” są osoby, które nie ukończyły 40. roku życia.
Grudzień to czas wzmożonych zakupów. Na liście top prezentów króluje elektronika, a obiektem marzeń jest dla wielu osób nowy smartfon. Święta oznaczają jednak też większe zagrożenie dla telefonów, bo używamy ich praktycznie zawsze i wszędzie. Eksperci potwierdzają, że pod koniec roku liczba uszkodzeń smartfonów jest większa. Najczęstszą przyczyną są defekty mechaniczne, które nie są objęte standardową gwarancją producenta, nie mieszczą się także w zakresie udzielanej przez sprzedawcę rękojmi. Naprawę lub wymianę na nowy mogą zapewnić wyłącznie dodatkowo płatne ubezpieczenia sprzętu, potocznie nazywane przedłużonymi gwarancjami.
1. Uderzył w barierkę po ostrym hamowaniu autobusu…
Święta to czas, kiedy podróżujemy szczególnie często – do rodziny, przyjaciół, na sylwestrowo-noworoczną imprezę. Nie każdy smartfon to przetrwa. Uszkodzenia smartfona związane z podróżą czy przemieszczaniem się są dość częste, a ponad 70% wszystkich defektów dotyczy ekranu*. Ostre hamowanie autobusu, które spowodowało uderzenie smartfona w barierkę czy jego upadek, przepięcie prądu spowodowane awarią zasilania w samochodzie to inne powszechne przykłady szkód powstałych w podróży. Ubezpieczając się na wypadek nieumyślnych uszkodzeń, oszczędzimy na ewentualnych kosztach naprawy lub nawet wymiany sprzętu na nowy.
2. Telefon utopiony w kompocie z suszu…
Za szereg uszkodzeń odpowiadają dzieci, które coraz wcześniej i coraz częściej korzystają ze smartfonów. Święta, rodzinne zdjęcia, czas zabaw z maluchami, nie tylko własnymi, to kolejne typowe sytuacje, w których uszkadzamy nasze telefony. Wrzucenie przez dziecko telefonu do szklanki z kompotem (np. podczas wigilijnej kolacji) to wcale nierzadki przypadek.
3. Wpadł do misy z barszczem wigilijnym…
W święta, a właściwie w okresie bezpośrednio przed nimi, więcej czasu spędzamy w kuchni przygotowując np. świąteczne potrawy. Coraz częściej przepisy znajdują się nie w zeszycie, a na ekranie smartfona. Stąd już tylko krok od zatopienia go w żurze, czy gotującej się kapuście. Niestety, jeśli za taką naprawę trzeba zapłacić z własnej kieszeni, z pewnością nie będzie „tanio jak barszcz”.
„Wpadł do masy na ciasto”, „wylądował w kompocie”, „zalanie podczas nalewania barszczu wigilijnego” – to teoretyczne, ale prawdopodobne świąteczne wypadki z telefonem w głównej, chociaż oczywiście nieplanowanej roli.
4. Typowo zimowe zabawy…
Aktywność sportowa to „śliska sprawa” dla wielu smartfonów, a zimowo-świąteczne zdarzenia tego typu łatwo znaleźć na forach internetowych:
„Podczas lepienia bałwana z dziećmi telefon wypadł mi z kieszeni na śnieg. Nie zauważyłem tego, znalazłem go dopiero dzień później.” „Byłem na lodowisku, telefon wypadł mi z ręki i upadł na lód. Inna osoba nadepnęła łyżwą na sprzęt.”
Smartfony uszkadzamy często. Zdecydowanie za często.
Fora internetowe i portale społecznościowe są pełne barwnych opowieści udokumentowanych sugestywnymi zdjęciami uszkodzonego sprzętu, a statystki ze Stanów Zjednoczonych (polskich brak w tym zakresie) są bezlitosne:
1/3 smartfonów ulega uszkodzeniu, co w samych Stanach Zjednoczonych przekłada się na 1 uszkodzony telefon co 2 sekundy,
gdzie najczęściej powstają defekty: dom (52%), praca (20%), poza domem (13%), transport publiczny (9%), własny samochód (4%),
średni czas życia smartfona to tylko 18 miesięcy,
aż 75% telefonów uszkodzeń ma charakter mechaniczny,
mężczyźni uszkadzają smartfony częściej niż kobiety, a w ponad 70% przypadków „sprawcami” są osoby, które nie ukończyły 40. roku życia, 70% wszystkich uszkodzeń stanowią pęknięcia ekranu, a najczęstszymi winowajcami są dzieci.
Uratuj swojego smartfona
Szybki, etui czy folie zabezpieczające stanowią dodatkowy element wyposażenia smartfona. Nie są jednak w stanie zapewnić „wodo” lub „chodnikoodporności”. Znacznie skuteczniejszym zabezpieczeniem mogą okazać się ubezpieczenia sprzętu tzw. przedłużona gwarancja, które oferowane są w sklepach z elektroniką i kosztują ok. kilkudziesięciu procent wartości nowego sprzętu.
– Rozszerzenie ochrony w ramach ubezpieczenia przedłużonej gwarancji to bardzo rozsądna propozycja, szczególnie w przypadku smartfonów. Możemy zabezpieczyć się na wypadek wszelkich nieumyślnych uszkodzeń, nawet tych, które powstały przez naszą nieuwagę. Polisa zapewnia także ochronę od przepięcia prądu, kradzieży z włamaniem i rabunku. Inwestycja w ubezpieczenie to spokojna głowa niezależnie od sytuacji – mówi Krzysztof Kasprzykowski, ekspert z sieci RTV Euro AGD, z Łodzi.
Jak dobrze ubezpieczyć sprzęt?
Zawsze warto dokładnie przeanalizować warunki ubezpieczenia, które szczegółowo regulują zakres ochrony i wyłączenia. Większość dostępnych na rynku polis chroni w razie zaistnienia tzw. nieszczęśliwego wypadku – wymagają zaistnienia nieprzewidzianej przyczyny zewnętrznej. Co to oznacza w praktyce? Jeśli telefon po prostu wypadł nam z ręki, czy też wyśliznął się z niezapiętej torby, ubezpieczyciel może mieć podstawę do odmowy uznania odpowiedzialności. Są jednak na rynku ubezpieczenia zapewniają ochronę w razie nieumyślnych zdarzeń, co oznacza, że ubezpieczyciel uzna odpowiedzialność nawet jeśli sami przyczyniliśmy do uszkodzenia.
– Najszersza wersja ochrony obejmuje nieumyślne uszkodzenia, czyli sytuacje, w których sami przyczyniliśmy się do uszkodzenia, np. telefon wypadł nam z ręki czy przypadkowo zalaliśmy go napojem. Nie ma tu mowy o przyczynie zewnętrznej, zdarzenie jest jednak przypadkowe i niezawinione, co wypełnia warunki konieczne do uznania odpowiedzialności. Oczywiście uszkodzenie nie może być efektem działania celowego, nie kwalifikują się też uszkodzenia estetyczne, jak zadrapanie obudowy – wyjaśnia Krzysztof Kasprzykowski, z RTV Euro AGD.
źródło: newsrm.tv