News will be here

Jaką moc ma Nowenna pompejańska?

Maryja obiecała: „Ktokolwiek pragnie otrzymać łaski, niech odprawi na moją cześć tę nowennę”… I rzeczywiście, od tej pory rozpoczęła się fala łask, cudownych uzdrowień. Tak jest do dziś – z całego świata wciąż napływają piękne świadectwa, dowody mocy wstawiennictwa Maryi…
„Gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska” (Rz 5,20)

We wschodnich Włoszech jest miejsce, które znane jest chyba wszystkim miłośnikom starożytnego świata. Corocznie 16 milionów turystów ze wszystkich stron ziemi zwiedza ruiny w Pompejach. Wulkan Wezuwiusz zniszczył to miasto w 79 r. po Chr., okrywając wszystko swoimi popiołami niczym całunem śmierci. Pozostałości odkopano dzięki mozolnej pracy archeologów. I to im turyści zawdzięczają możliwość podziwiania szczątków dawnej architektury i piękno dawnej sztuki. Jednak jest coś, co musi budzić zastanowienie, szczególnie w sercu chrześcijanina. Otóż wśród tych wszystkich wspaniałości znajduje się wiele miejsc kultów pogańskich i domów rozpusty. Pewne jest, że jeśli do Pompejów dotarli chrześcijanie, to musieli działać w ukryciu.

Po wybuchu Wezuwiusza pamięć o Pompejach przechowywały tylko starożytne księgi. W okolicy dawnego miasta położone były małe wioski, które nie cieszyły się dobrą sławą z powodu wysokiej przestępczości i zdziczenia obyczajów. Choć Włochy zaliczane są do krajów katolickich, w tych okolicach panowały zabobony i kwitło pogaństwo. Półtora wieku temu, kiedy zaczęto odkopywać miasto, odkryto tam co prawda kościółek, lecz mały i zniszczony, a starszy proboszcz miał niewielki wpływ na swoich parafian. Wielu z tych, którzy chodzili na coniedzielną Mszę, nie znało podstawowych prawd wiary katolickiej. Powszechną praktyką, receptą na każdy problem było udawanie się po poradę do czarownic i magiczne zaklęcia.

Któregoś dnia w tych okolicach pojawił się młody adwokat, Bartolo Longo. Choć przyjechał tylko w sprawach administracyjnych, coś spowodowało, że zatrzymał się na dłużej. Widząc spustoszenie duchowe wśród mieszkańców Doliny Pompejańskiej, postanowił przy okazji swojej pracy rozmawiać z ludźmi o wierze. Z różańcem w ręku chodził od chaty do chaty i w prostych słowach mówił o pięknie modlitwy różańcowej. Choć wkładał w to sporo serca, efekt był dość mizerny. Bartolo zdawał sobie sprawę, że trzeba czegoś więcej: sakramentów świętych i trwałej formacji duchowej. Wciąż nasuwało się pytanie, jak skłonić tych ludzi do pójścia do kościoła, by tam, obcując z Bogiem, doznawali przemiany dusz.

Pomysłów było wiele, lecz kościółek nie mógł pomieścić nawet jednej dziesiątej parafian! Choć Bartolo wraz z przyjaciółmi doprowadzili do jego remontu i postawienia nowego ołtarza, było to wciąż za mało. Biskup, widząc, że starszy już proboszcz nie podoła nowym obowiązkom, budowę nowego kościoła dość niespodziewanie zlecił Bartolowi.

Królowa Różańca przychodzi na pomoc

Bartolo nie wiedział jeszcze, jak wielkie zadania stawia przed nim Opatrzność. Że nie chodzi tu tylko o sam kościół, ale że powstanie najwspanialsza bazylika różańcowa i wielkie dzieła miłosierdzia. Bóg wyznaczył mu strategię małych kroczków poprzez zbieranie niewielkich datków na rzecz kościoła. Wykorzystał Bartola jak swoje najlepsze narzędzie. Po nawróceniu się, po czasie długiej pokuty i zadośćuczynienia, jakie odbył Bartolo, posługując wśród chorych w neapolitańskim szpitalu, nadszedł czas na nowe zadanie. Miało nim być głoszenie chwały Królowej Różańca Świętego. I to na cały świat!

I z pewnością niewiele by Bartolo uczynił, gdyby nie pomoc od tej najlepszej Matki. Budowa nowego kościoła, mimo wielu trudności, jakie stawiał zły duch, przebiegała zaskakująco szybko. Sama Maryja błogosławiła wszelkim pracom przy budowie i jednocześnie przy dziełach szerzenia różańca. W tym czasie doszło do kilku cudownych, niezwykle głośnych uzdrowień za wstawiennictwem Królowej Różańca.

W 1884 r. nieuleczalnie chora Fortunatina z pobliskiego Neapolu miała kilkakrotne widzenie Matki Bożej. Maryja pochwaliła dziewczynkę za to, że godnie znosi swoje cierpienie, ale obiecała jej też, że zostanie uzdrowiona, jeśli odda się modlitwie różańcowej. Poleciła także Fortunatinie, by odmówiła trzy nowenny błagalne, a potem trzy dziękczynne, odmawiając każdego dnia wszystkie 15 tajemnic różańca. I rzeczywiście: dzięki tej modlitwie dziewczynka została całkowicie i natychmiastowo uzdrowiona! Ale na tym nie koniec. Maryja powierzyła Fortunatinie obietnicę, skierowaną do każdego z nas, mówiąc: „Ktokolwiek pragnie otrzymać łaski, niech odprawi na moją cześć tę nowennę”…

Odtąd rozpoczęła się sława tej nowenny, zwanej często „nie do odparcia” – gdyż obwarowanej obietnicą Królowej Nieba. Nowenna ta jest zwana także Nowenną pompejańską z uwagi na kult, jaki dziewczynka żywiła do obrazu Matki Bożej Pompejańskiej, ale przede wszystkim ze względu na dwa wspaniałe znaki: cud bowiem wydarzył się w rocznicę konsekracji budowanego kościoła w Pompejach, a do tego Maryja, objawiając się, rzekła: „Modliłaś się do Mnie pod różnymi wezwaniami i zawsze odbierałaś łaski. Teraz, gdy Mnie wzywasz pod imieniem Królowej Różańca Świętego z Pompejów, które Mi jest bliższe ponad wszystkie inne, nie mogę ci odmówić”…

Wiadomość o cudzie i słowach Maryi rozeszła się szerokim echem. Przesłanie Nowenny pompejańskiej budziło nadzieję w chorych i cierpiących. Rozpoczęła się fala łask, cudownych uzdrowień i – tak jest po dziś dzień! Wciąż napływają z całego świata piękne świadectwa, dowody wypełniania się obietnicy Maryi. Także w Polsce, gdzie nowenna ta jest w ostatnich latach bardzo popularna.

Gdyby podsumować wszystkie świadectwa ze strony www.pompejanska.rosemaria.pl oraz z kwartalnika Apostolatu Nowenny Pompejańskiej „Królowa Różańca Świętego” (zob. www.krolowa.rosemaria.pl), to najwięcej z nich mówi o głębokiej przemianie duchowej, jaką przynosi odmawianie różańca.

Bardzo wiele osób pisze też świadectwa o swoim powrocie do zdrowia, o pojednaniu w rodzinie i rozwiązaniu życiowych problemów. Są tacy, którzy mówią o zaskoczeniu lekarzy, przewidujących pewną śmierć chorego.

Taki był przypadek pani Wandy, u której nagle – i ku zaskoczeniu lekarzy – zniknął rak piersi i wszystkie przerzuty, a po guzie pozostało tylko wgłębienie, tak jakby ktoś niewidzialnym skalpelem usunął nowotwór.

Agata chorowała przez dziewięć lat na endometriozę, do tego wykryto u niej guza, który groził resekcją jelit. Nikt w Polsce nie był w stanie jej pomóc. Kiedy dowiedziała się o nowennie, od razu rozpoczęła modlitwę. Już kilka dni potem stał się cud: guz całkowicie zniknął, a wraz z nim endometrioza. Jak pisze Agata w swoim świadectwie: „profesorowie sami nie wierzyli i do dziś nie wierzą”… Mimo pozytywnych zdjęć USG zdecydowali się na operację, jednak nie było czego leczyć!

W tym czasie ekonomicznego kryzysu i wysokiego bezrobocia wiele osób daje świadectwo łaski znalezienia pracy i rozwiązania swoich życiowych problemów. Pewna osoba przez rok różnymi modlitwami prosiła o pracę. Bóg ćwiczył ją w cierpliwości, jak pisze: „ten czas pomógł mi wyzbyć się pychy, nauczyłam się czekać, być cierpliwą, a także przekonałam się, na kogo mogę naprawdę liczyć”. Dzięki odmówionej nowennie w końcu znalazła pracę.

Pani Ewa popadła w ruinę finansową: „mieliśmy wraz z mężem więcej długów niż włosów na głowie”. Kiedy odnalazła w internecie Nowennę pompejańską, postanowiła ją odmówić. I choć nie było łatwo, to przez cały czas miała przekonanie, że wszystko ułoży się dobrze. I rzeczywiście: mąż szybko znalazł dobrze płatną pracę i udało się im wyjść na prostą.

Teresa dziękuje Maryi za uratowanie z nałogów, w jakie była uwikłana. Pisze: „Wyciągnęła mnie z bagna grzechów i wprowadziła na drogę prawdy. Nie zostawiła mnie, lecz w najgorszych chwilach kryzysu wiary podała mi swą matczyną dłoń i okazała macierzyńską miłość”.

„To piękna modlitwa” – pisze inna osoba. „Uczy pokory, wytrwałości i umacnia wiarę. Matka Boża sprawia, że otrzymuję mnóstwo łask, o które nie proszę i które nie są związane z intencją. Od czasu odmawiania tej nowenny zniknął chaos z mojego życia, zniknęły nieporozumienia. Do tego łaskami obdarzani są także moi bliscy w sprawach, o które przed nowenną modliłam się za nich. Kto jeszcze wątpi w moc tej modlitwy, niech ją zacznie, a przekona się, jak pięknie działa w naszym życiu Matka Boża”.
Helen Quinlan

Wśród osób, które mówią o skuteczności Nowenny pompejańskiej, jest Helen Quinlan, irlandzka mistyczka. Kiedy w 1991 r., po ośmiu latach ciężkiej choroby, leżała w szpitalu, a lekarze pozostawiali jej tylko 2-3 dni życia, Helen dziwnym trafem znalazła na stoliku szpitalnym książeczkę z Nowenną pompejańską. System odpornościowy chorej nie działał, ból był nie do zniesienia… Helen niemal zupełnie traciła wzrok i słuch. Zdołała jednak otworzyć książeczkę i przeczytać obietnicę Matki Bożej daną światu przez Fortunatinę: „Ktokolwiek pragnie otrzymać łaski, niech odprawi na moją cześć trzy nowenny, odmawiając piętnaście tajemnic różańca, a potem niech odmówi znowu trzy nowenny dziękczynne”… Zapragnęła modlić się tą nowenną o śmierć, żeby tylko ból przestał ją męczyć… Wtedy, gdy tylko rozpoczęła nowennę, w jednej chwili została całkowicie uzdrowiona!

Ten cud stał się dla Helen bodźcem do pogłębienia swej wiary. Jej nawróceniu się towarzyszył mistyczny nakaz, by żyć tylko Eucharystią. I tak rzeczywiście się stało: od kilkunastu lat jej jedynym posiłkiem jest Komunia św. Helen nie przyjmuje żadnych pokarmów, a od niemal 10 lat prawie nie śpi, spędzając noce na modlitwie. Otrzymała też stygmaty w niewidzianej postaci.

U Królowej Różańca w Pompejach

Liczne świadectwa otrzymanych łask i cudów za wstawiennictwem Królowej Różańca Świętego z Pompejów wciąż przypominają nam o tym, że Maryja kieruje do nas szczególne zaproszenie. Jest nim codzienna modlitwa różańcowa – modlitwa, która poprzez rozważania wprowadza nas w medytację nad Ewangelią. Dzięki różańcowi poznajemy Jezusa, patrzymy na Niego oczami Maryi. Jesteśmy wśród pastuszków przy betlejemskim żłóbku i pod Krzyżem na Golgocie. Modląc się na różańcu, przechodzimy przez tajemnice Ewangelii, a poznając je, ubogacamy się i utrwalamy w wierze.

Modlitwa różańcowa wiąże się też z obietnicą daną św. Dominikowi: „Kto odmawia różaniec, będzie ocalony”. To te słowa dokonały nagłego wstrząsu w życiu Bartola Longo. Gdy usłyszał je w sercu, zawrócił z drogi ku potępieniu, ażeby rozpocząć dzieła różańcowe. Poza kościołem zbudował szkoły, sierocińce, zakłady wychowawcze dla dzieci więźniów, rozpoczął wydawanie katolickich gazet i książek. Nowe Pompeje, zbudowane przy gruzach starożytnego miasta, zatętniły życiem i wkrótce zaczęły promieniować na cały świat. Tak jak objawiona Fortunatinie Nowenna pompejańska.

Jak odmawiać Nowennę pompejańską?

Nowenna pompejańska trwa 54 dni. Każdego dnia odmawiamy trzy części różańca świętego (radosną, bolesną i chwalebną). Można także odmawiać czwartą część z tajemnicami światła. Przed rozpoczęciem każdej z trzech części różańca wymieniamy najpierw intencję (tylko jedną), a następnie mówimy: „Ten różaniec odmawiam na Twoją cześć, Królowo Różańca Świętego”.

Przez pierwsze 27 dni odmawiamy część błagalną Nowenny pompejańskiej i codziennie, po ukończeniu każdej części różańca, odmawiamy następującą modlitwę: „Pomnij, o miłosierna Panno Różańcowa z Pompejów, jako nigdy jeszcze nie słyszano, aby ktokolwiek z czcicieli Twoich, z różańcem Twoim, pomocy Twojej wzywający, miał być przez Ciebie opuszczony. Ach, nie gardź prośbą moją, o Matko Słowa Przedwiecznego, ale przez święty Twój różaniec i przez upodobanie, jakie okazujesz dla Twojej świątyni w Pompejach, wysłuchaj mnie dobrotliwie. Amen”.

Przez pozostałe 27 dni odmawiamy część dziękczynną Nowenny pompejańskiej i codziennie, po ukończeniu każdej z trzech części różańca, odmawiamy następującą modlitwę: „Cóż Ci mogę dać, o Królowo pełna miłości? Swoje całe życie poświęcam Tobie. Ile mi sił starczy, będę rozszerzać cześć Twoją, o Dziewico Różańca Świętego z Pompejów, bo gdy wezwałem Twojej pomocy, nawiedziła mnie łaska Boża. Wszędzie będę opowiadać o miłosierdziu, które mi wyświadczyłaś. Ile zdołam, będę rozszerzać nabożeństwo do różańca świętego. Wszystkim będę głosić, jak dobrotliwie obeszłaś się ze mną, aby i niegodni, tak jak i ja, grzesznicy, z zaufaniem do Ciebie się udawali. O, gdyby cały świat wiedział, jak jesteś dobra, jaką masz litość nad cierpiącymi, wszystkie stworzenia uciekałyby się do Ciebie. Amen”.

Niezależnie od modlitw końcowych każdą z trzech części różańca kończymy po jej odmówieniu trzykrotnym westchnieniem do Matki Bożej: „Królowo Różańca Świętego, módl się za nami!”.
źródło: milujciesie.org.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *